Ten mecz, choć wygrany, nie należał do najładniejszych w wykonaniu podopiecznych Karola Cichonia. Na własnym boisku podejmowaliśmy zespół Amigo Przyjaźń i choć w pierwszych minutach prezentowaliśmy dobrą grę z wieloma strzałami w światło bramki, to w drugiej połowie pozwalaliśmy tworzenie groźnych sytuacji pod naszą bramką.
2 : 0 (1:0) |
Kartuscy piłkarze zdobyli prowadzenie w pierwszej połowie z rzutu wolnego sprzed pola karnego po błędzie bramkarza gości, który nie spodziewał się chyba tak mocnego uderzenia i wypuścił łapaną piłkę z rąk tuż za swoimi plecami, gdzie pojawił się wbiegający Szymon Poroszewski.
Druga połowa przedstawiał już nieco inną grę. Z boku boiska nie wyglądało to korzystnie. Zdawało się, że zawodnicy Cartusii "odpuścili" pressing, ale jakby tego było mało, zaczęli popełniać też liczne błędy w obronie. Na nasze szczęście gracze z Przyjaźni nie zdołali tego wykorzystać. Cartusia za to doskonale przerywała akcje Amigo i prezentowała ładne i czyste przejęcia piłki, co przełożyło się na podwyższenie prowadzenia. Nerwowość udzielała się nie tylko zawodnikom. Za nieodpowiednie uwagi w kierunku sędziego z ławki trenerskiej został usunięty trener drużyny Amigo Przyjaźń, dla której zwycięskie 3. punkty pozwoliłyby przeskoczyć w tabeli aż o dwie pozycje wyżej.