Bardzo ważne zwycięstwo w niedzielnym pojedynku rozegranym na kartuskim stadionie odniosła najstarsza grupa juniorów Cartusii z rocznika 2000/01. Podopieczni trenera Karola Cichonia mierzyli się bowiem z sąsiadującą w tabeli drużyną Akademii Sportowej Pomorze Gdańsk. Stawką tego pojedynku był fotel lidera a co za tym idzie zbliżenie się do wygrania ligi i awansowania do makroregionu. Fotel lidera do tej pory piastowała nasza drużyna, ale ekipa z Gdańska deptała nam po piętach i tylko czyhała na jakieś potknięcie. Na szczęście potknięcia takiego nie było i wygraliśmy ten pojedynek 2:1 (1:0)....

Niedzielny pojedynek był meczem na szczycie, w którym zmierzyły się dwie najlepsze ekipy w tej klasie rozgrywkowej.  Zwycięstwo w tym meczu przybliżało drużyny do zajęcia pierwszego miejsca w tabeli. Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o godzinie 14:00. Nastawienie obu drużyn było bardzo bojowe i każdy chciał ten mecz wygrać. Nasi zawodnicy widać było, że wyciągnęli wnioski z poprzedniej porażki z Arką w Gdyni. Każdy z zawodników wiedział jakie ma zadania na boisku i każdy starał się wypełniać je od początku meczu. Na prowadzenie wyszliśmy dzięki bramce Kacpra Paninskiego, którzy otrzymał prostopadłą piłkę i wychodząc sam na sam z bramkarzem bez problemu umieścił futbolówkę w siatce. Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando piłkarzy Cartusii. W drugiej połowie bramkę na 2:0 zdobył z prawego skrzydła Oskar  Menard. Mimo dwubramkowego prowadzenia spokoju do końca meczu już nie było. Widać było nerwowość w grze obu drużyn, jedna chciała dowieźć wynik do końca, druga z kolei spróbować zmienić ten niekorzystny dla niej wynik. W 50 minucie spotkania sędzia uznał kontrowersyjną bramkę dla gości, alboweim w sytuacji tej dwóch napastników Akademii znajdowało się na wyraźnej pozycji spalonej. Cóż błędy popełnia każdy, ale w wyniku tej decyzji zrobiło się jeszcze bardziej nerwowo i nerwówka ta trwała do ostatniego gwizdka sędziego. Trener naszej drużyny Karol Cichoń po zakończonym spotkaniu był bardzo zadowolony ze swojej drużyny, bo pomimo dużej presji zarówno wyniku i całej niepotrzebnej z resztą atmosfery rodziców przyjezdnych poradzili sobie. Również wielkie uznania dla drużyny przyjezdnej, która zwłaszcza w drugie połowie postawiła wysoko poprzeczkę i każdy kibic będący na tym spotkaniu doznał dreszczyku emocji. Serdeczne gratulacje dla naszej drużyny, która zrobiła milowy krok do awansu.