W bardzo dobrych nastrojach przed świętami zostawiają nas piłkarze III ligowej Cartusii 1923 Kartuzy, którzy po najlepszym chyba swoim występie pokonali w dniu dzisiejszym faworyzowanego Zawiszę Bydgoszcz 2:0 (1:0). Bramki dla Cartusii strzelali niezawodni Dawid Szałecki oraz Piotr Gryszkiewicz. Cała drużyna zasłużyła na wielkie brawa i szacunek, bo grając bardzo dobre spotkanie, bez słabych ogniw, mogła ten mecz wygrać nawet wyżej. Szersza relacja oraz protokół meczowy w rozwinięciu …..

Sobotnie starcie z renomowanym Zawiszą Bydgoszcz zgromadziło na stadionie w Kartuzach wielu kibiców zarówno jednej, jak i drugiej drużyny. Z samej Bydgoszczy na stadion do Kartuz przybyło ok. 80 osób. Ponad dwukrotnie tyle to kibice Cartusii. Duża frekwencja kibiców na meczu spowodowana była nie tylko rangą wydarzenia, ale też sprzyjającymi warunkami atmosferycznymi. Mający aspiracje do awansu bydgoszczanie w przypadku zwycięstwa i sprzyjających wyników innych spotkań mogli usadowić się na pozycji wicelidera tabeli, natomiast kartuzianie o awansie marzyć już nie mogą, ale mimo tego, że są najwyżej w lidze sklasyfikowaną ekipą z pomorskich drużyn, w dalszym ciągu nie mieli jeszcze zapewnionego bytu na trzecioligowym poziomie. Dlatego każdej z drużyn zależało na zwycięstwie.

Od samego początku inicjatywę przejęła Cartusia, która lepiej weszła w mecz a jej akcje były składniejsze i stwarzające sytuacje podbramkowe. Kartuzianie najgroźniejsze akcje stwarzali głównie skrzydłami. Dobrze dysponowani tego dnia wahadłowi Cartusii robili dużo wiatru i spustoszenia w szykach obronnych Zawiszy. W 22 minucie spotkania po dwójkowej akcji Kornela Przyborowskiego i Dawida Szałeckiego w polu karnym gości, ten drugi w dogodnej sytuacji uderza na bramkę z bliskiej odległości, ale piłka obiła tylko słupek i wyszła w pole. W 33 minucie kartuzianie wychodzą jednak na prowadzenie 1:0. W tej sytuacji wrzucona ze skrzydła w pole karne piłka przeleciała przez gąszcz piłkarzy znajdujących się w linii piątego metra od bramki Zawiszy i trafiła do zamykającego akcję Dawida Szałeckiego, który przyjmując piłkę klatką piersiową uwolnił się spod krycia obrońcy i wyszedł na pozycję strzelecką a następnie ładnym, płaskim uderzeniem z okolic narożnika pola bramkowego w kierunku dalszego słupka umieścił piłkę w siatce wprawiając kibiców Cartusii w wielką radość. Krótko przed przerwą, bo w 44 minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem Zawiszy znalazł się z kolei Kornel Przyborowski, który mógł już ustawić mecz, ale jego uderzenie z okolic 6 metra obronił golkiper gości Michał Oczkowski. Szkoda tej okazji, bo była to najlepsza sytuacja bramkowa w tej części gry, która mogła spowodować dwubramkowe prowadzenie Cartusii przed zejściem do szatni na przerwę. Tymczasem na półmetku spotkania zasłużone 1:0 dla Cartusii. 

Bardzo dobrą grę Cartusii i nieporadność swoich zawodników zauważył także trener gości Piotr Kołc, który musiał jakoś zareagować i w przerwie meczu dokonał aż trzech zmian w składzie. Mimo tego w grze nic się nie zmieniło. To kartuzianie lepiej rozpoczęli drugą połowę, bo już w 53 minucie bliski szczęścia na podwyższenie wyniku był Jakub Poręba, który po ładnej wrzutce kapitana Cartusii Piotra Łysiaka z boku boiska przed bramkę gości, znalazł się bez jakiegokolwiek krycia na zamknięciu tej akcji i strzałem z pierwszej piłki z okolic narożnika pola bramkowego próbował pokonać bramkarza gości, ale nieczysto trafił w futbolówkę i ta wylądowała w rękach golkipera Zawiszy. O dużym szczęściu w tej sytuacji mogli mówić bydgoszczanie. Trzy minuty później piłkarze Cartusii dopięli już jednak swego i po pięknym golu z rzutu wolnego Piotra Gryszkiewicza wyszli na prowadzenie 2:0. W sytuacji tej zawodnik Cartusii wykonywał rzut wolny z okolic 22 metra na wysokości linii bocznej pola karnego. Uderzona przez pomocnika Cartusii piłka minęła z zewnętrznej strony ustawiony szczelnie mur i zakręciła przed bramką w kierunku bliższego słupka a następnie wpadła do siatki obok zaskoczonego golkipera gości, który nie zdążył zareagować i musiał drugi raz wyciągać piłkę z bramki. Po tym goście rozpaczliwie próbowali odrobić straty, ale dobrze dysponowani obrońcy Cartusii oraz młody bramkarz Mateusz Ruszewski na niezbyt wiele pozwalali bydgoszczanom. Jeden strzał zza pola karnego gości mógł znaleźć drogę do bramki, ale efektowną i skuteczną paradą popisał się skuteczny w tym spotkaniu bramkarz niebiesko-biało-czarnych, który sparował na róg uderzoną pod poprzeczkę piłkę. Kartuzianie w tej części gry nastawili się na grę z kontry i wychodziło im to bardzo dobrze. W okolicach 75 minuty  piłkarze Cartusii bliscy byli podwyższenia wyniku, ale trzy strzały z pola bramkowego po dobitkach rozpaczliwie z linii bramkowej wybijali goście i bramkarz Zawiszy. Ostatecznie piłka wybita została na róg. Do końca spotkania kartuzianie kontrolowali wydarzenia na boisku nie pozwalając zagrozić własnej bramce i do ostatniego gwizdka sędziego nie dali wbić sobie żadnego gola. Dlatego też zasłużenie wygrali ten pojedynek, który można nazwać jednym z najlepszych w wykonaniu Cartusii w obecnych rozgrywkach. Z całą pewnością Ci którzy zdecydowali się przyjść na stadion i bezpośrednio go oglądać na pewno nie mają czego żałować.

Składy drużyn :

Cartusia :

Ryszewski- Poręba M. (80’ Kopania), Vidal, Łysiak (kpt), Wojowski- Gułajski, Rachwał, Szałecki, Gryszkiewicz- Przyborowski (90’ Trela)- Poręba J. (88’ Sobiecki);

Rez.:  Michalak- Trela, Sobiecki, Tandecki, Własny, Matejek, Kopania;

Trener : Sebastian Letniowski

Zawisza :

Oczkowski- Sławek, Paliwoda, Rugowski, Jaskuła (46’ Sobieralski), Bojas (61’ Sacharuk), Chachuła (46’ Sanocki), Urbański, Nowak, Włodyka (46’ Okuniewicz), Młynarczyk (56’ Graczyk);

Rez.: Tkaczyk- Sobieralski, Sochań, Leonowicz, Sacharuk, Sanocki, Okuniewicz, Paichert, Graczyk;

Trener : Piotr Kołc

Bramki: 1:0 Szałecki Dawid (33’), 2:0 Gryszkiewicz Piotr (56’);
Kartki :

Cartusia: Poręba Jakub (ż), Ryszewski Mateusz (ż);

Zawisza : Młynarczyk Mateusz (ż), Sławek Mariusz (ż), Sochań Korneliusz (ż)

Sędziowie :

Jakub Popławski – SG (Zachodniopomorski ZPN)

Mateusz Myziak – SA1 (Zachodniopomorski ZPN)

Kamil Musyt – SA2 (Zachodniopomorski ZPN)