W niedzielny spotkaniu kończącym 15 kolejkę rozgrywek III ligi piłkarze Cartusii na własnym boisku podejmowali niżej notowaną Flotę Świnoujście. Niestety rywal nie przyjechał do Kartuz tanio oddać skóry i grając uważnie i skutecznie w defensywie potrafił także stworzyć sytuacje bramkowe, z których dwie znalazły drogę do siatki i dlatego po dwóch trafieniach gości i tylko jednym Cartusii, to piłkarze Floty schodzili z boiska z tarczą wygrywając spotkanie 2:1 (0:0). Bramki dla gości strzelali Szymon Cybulski i Grzegorz Tarasewicz a honorowe trafienie dla gospodarzy zaliczył Piotr Gryszkiewicz. Szersza relacja i protokół meczowy w rozwinięciu …..

W pierwszej połowie poza dwiema groźnym sytuacji bramkowymi, po jednej z każdej ze stron piłkarze obu drużyn nie stworzyli żadnej innej, klarownej sytuacji, po której mogliby objąć prowadzenie. Co prawda więcej z gry mieli Kartuzianie, którzy nieco dłużej utrzymywali się przy piłce, ale brakowało tego ostatniego, celnego strzału, aby wyjść na prowadzenie. Tempo gry było ogólnie słabe a bardziej dynamiczni wydawali się goście. Być może trudy ostatniego tygodnia, w tym treningi w trudnych warunkach pogodowych, czy wtorkowy mecz z Elaną Toruń dały się we znaki piłkarzom Cartusii. Pierwsi groźniejszą sytuacje stworzyli jednak piłkarze Floty, którzy już w 5 minucie obili poprzeczkę bramki Cartusii strzeżonej przez golkipera Mateusza Ryszewskiego. W sytuacji tej daleka centra z boku pola karnego przed bramkę trafiła do zamykającego akcję, któregoś z ofensywnych piłkarzy gości, który kontrującym strzałem głową trafił w poprzeczkę a następnie obrońcy Cartusii zdołali wybić futbolówkę na róg. Groźne w wykonaniu Floty, były też wrzutki bezpośrednio z autu w pole karne, po których defensorzy Cartusii musieli mieć się na baczności. Kartuzianie z kolei w 11 minucie meczu po pięknej zespołowej akcji przed polem karnym gości bliscy byli wyjścia na prowadzenie. Po akcji tej futbolówka trafiła pod nogi znajdującego się w polu karnym Jakuba Poręby, który ładnie się zabrał z piłką i uderzył w kierunku dalszego słupka z ok. 14 metra ale futbolówka o centymetry minęła słupek bramki. Niektórzy widzieli ją już w siatce. Akcja ta dała nieco optymizmu, ale jak się potem okazało była to jedyna klarowna akcja bramkowa w pierwszej części meczu. Później Kartuzianie próbowali zarówno akcjami oskrzydlającymi, jak też środkiem pola przedostać się w pole karne gości, ale defensorzy Floty byli czujni w obronie i skutecznie rozbijali ataki Cartusii. Na przerwę ekipy schodziły zatem z bezbramkowym remisem.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście. Już w 51 minucie po kolejnej wrzutce piłki z autu w pole karne piłka zakotłowała się w polu bramkowym i trafiła do któregoś z zawodników Floty, który z okolic 7 metra uderzył na bramkę, ale na szczęście instynktowną i co najważniejsze skuteczną interwencją popisał się broniący na linii bramkowej młody golkiper Cartusii Mateusz Ryszewski, który tym razem uchronił swój zespół przed utratą bramki. Niestety 5 minut później bramkarz Cartusii po strzale Szymona Cybulskiego, który minutę wcześniej pojawił się na boisku, nie miał już szans i od 56 minuty goście prowadzili z Cartusią 1:0. W sytuacji tej po oskrzydlającej akcji Floty i wycofaniu piłki z okolic bocznej linii pola karnego na 16 metr na wprost bramki, do futbolówki dopadł wspomniany Szymon Cybulski, który po przyjęciu piłki i poprawieniu sytuacji strzeleckiej poprzez zgubienie obrońcy uderzył z okolic 16 metra, po czym piłka tuż przy słupku wpadła do siatki. Zanim wszyscy zdążyli się otrząsnąć po stracie pierwszej bramki goście prowadzili już 2:0. Była to 58 minuta, w której piłkę na środku boiska stracił pomocnik Cartusii Dawid Banaczek, po czym goście wyprowadzili szybki kontratak, po którym w sytuacji sam na sam z bramkarzem Cartusii znalazł się Grzegorz Tarasewicz, który pewnym strzałem w róg umieścił piłkę w siatce. W sytuacji tej zabrakło asekuracji na prawej obronie Cartusii, bo goście w tej strefie boiska stworzyli przewagę liczebną i przedostając się łatwo w pole karne skutecznie ją wykorzystali. Niestety te dwie minuty, w których piłkarze Cartusii popełnili kilka błędów zadecydowały o losach meczu, bo te dwie strzelone bramki okazały się ostatecznie zwycięskie. Po stracie bramki Kartuzianie mocniej zaatakowali ruszając większą liczbą zawodników do odrabiania strat, ale narażali się na kontrataki. Po jednych z nich goście ponownie postraszyli, ale tym razem strzał z pola karnego któregoś z napastników Floty kolejny raz wybronił golkiper Cartusii Mateusz Ryszewski, który zmierzającą pod poprzeczkę piłkę efektowną paradą sparował na róg. W odpowiedzi groźny strzał z okolic narożnika pola karnego po indywidualnej akcji oddał Kornel Przyborowski, ale zmierzająca do bramki przy dalszym słupku piłkę skuteczną interwencją na róg odbił bramkarz gości Daniel Kusztan. Napór Cartusii w końcu przyniósł efekt. Była to 82 minuta i prostopadłe zagranie w pole karne Kornela Przyborowskiego trafiło do wbiegającego tam Piotra Gryszkiewicza, który techniczną podcinką nad wychodzącym z bramki golkiperem gości wpakował piłkę do siatki dając bramkę kontaktową i nadzieję Cartusii na uratowanie choćby punktu. Szansa na to była w końcówce spotkania, albowiem po dośrodkowaniu z boku pola karnego przed bramkę  gości piłka spadła na głowę Dawida Banaczka, który oddał ładny strzał, po którym piłka zmierzała w okolice okienka bramki, ale bramkarz gości wyciągnął się jak struna i odbił piłkę na róg ratując Flotę przed utratą kolejnej bramki. Strzałem tym pomocnik Cartusii mógł się zrehabilitować za stratę piłki, po której goście zdobyli drugiego gola, ale zabrakło naprawdę centymetrów. Interwencją tą bramkarz gości zapewnił Flocie komplet punktów, bo do końca spotkania Kartuzianie nie pokonali już bramkarza rywali i tym samym zwycięstwo Floty stało się faktem.

Przed tym spotkaniem apetyty były duże, bo przy korzystnych wynikach innych spotkań w tej kolejce i ewentualnym zwycięstwie Cartusii w dniu dzisiejszym, Kartuzianie mogli usadowić się na 3 miejscu w ligowej tabeli. Tymczasem po porażce spadli na miejsce 8. No cóż gramy dalej, taki jest sport. Do końca rundy jesiennej pozostały jeszcze trzy spotkania, w których trzeba będzie mocniej popracować, aby jeszcze zapunktować w tej rundzie, choć z pewnością łatwo nie będzie, bo w szranki Kartuzianie staną z zawsze groźnymi i solidnymi przeciwnikami Unią Swarzędz, Sokołem Kleczew i rezerwami pogoni Szczecin.

Składy drużyn :

Cartusia : Ryszewski- Wojowski (70’ Vidal), Łysiak, Kopania (59’ Matejek)- Poręba M., Deja (kpt), Rachwał (70’ Tandecki), Szałecki, Gryszkiewicz, Przyborowski- Poręba J. (55’ Banaczek);

Rez.: Michalak-  Rapińczuk, Vidal, Andrychowicz, Dobek, Banaczek, Tandecki, Matejek;

Flota : Kusztan- Jezierski, Karaev, Stasiak (kpt), Harkot, Badowski, Tarasewicz (78’ Peda), Kwiecień, Adamski, Karaman (78’ Bątkowski), Sarbinowski (55’ Cybulski);

Rez.: Styn- Martuszewski, Cybulski, Skwara, Peda, Bątkowski, Boateng;

Bramki : 0:1 Cybulski Szymon (56’), 0:2 Tarasewicz Grzegorz (58’), 1:2 Gryszkiewicz Piotr (82’);

Kartki :

Cartusia : Deja Sebastian (ż);

Flota: Peda Krystian (ż), Adamski Filip (ż);

Sędziowie :

Lewandowski Tomasz – SG (Łódzki ZPN)

Jałmużna Dawid – SA1 (Łódzki ZPN)

Kaczor Robert –  SA2 (Łódzki ZPN)

Zdjęcia :

Więcej zdjęć wkrótce.