W dniu dzisiejszym rezerwy Cartusii w ramach V ligowych rozgrywek podejmowały na własnym stadionie sąsiada w tabeli Orła Trąbki Wielkie. Na szali tego pojedynku stało 5 miejsce w tabeli, albowiem znajdujący się na tym miejscu goście z Trąbek Wielkich mieli o jeden punkt więcej od Cartusii. Niestety Kartuzianie na własne życzenie zremisowali wygrany pojedynek 1:1 (1:0). Bramkę dla Cartusii zdobył ładnym strzałem z rzutu wolnego Maksym Zelenevych, natomiast wyrównanie padło w 82 minucie meczu z rzutu karnego, po fatalnym błędzie golkipera niebiesko-biało-czarnych, który na dodatek zobaczył czerwoną kartkę. Szersza relacja, zdjęcia i składy w rozwinięciu ....
Mecz ten nie był jakimś porywającym widowiskiem, ale powinien być zamknięty już dużo wcześniej przez piłkarzy Cartusii, którzy tego dnia na potęgę marnowali sytuacje bramkowe. Na dodatek sami sprowokowali sytuację w końcówce meczu, w której stracili bramkę oraz komplet punktów. Była to 81 minuta meczu, w której golkiper Cartusii Patryk Kotłowski we własnym polu karnym zbyt nonszalancko podszedł do niegroźnej sytuacji i kiwając się z próbującym odebrać mu piłkę napastnikiem gości stracił futbolówkę na jego rzecz, a gdy ten zmierzał już z piłką do pustej bramki sfaulował go i sędzia główny bez wahania wskazał na 11 metr a bramkarzowi Cartusii zasłużenie pokazał czerwoną kartkę. Do bramki stanął Adam Tandecki, który bliski był obrony rzutu karnego, ale piłka po jego rękach wpadła ostatecznie do siatki i tym samym goście doprowadzili do remisu. Była to jedna z nielicznych sytuacji bramkowych gości w tym meczu, więc niebiesko-biało-czarni sami sobie są winni, że po kolejce tej nie dorzucili sobie kompletu punktów. No ale nie tylko dziegieć znajduje się w tej beczce, bo jest tam też sporo miodu. Kartuzianie przez większość spotkania byli bowiem stroną dominującą i stwarzali więcej sytuacji bramkowych, z których powinny paść bramki i byłoby po sprawie. Już w 5 minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Jakub Toruńczak, ale przegrał pojedynek z bramkarzem gości Patrykiem Cisewskim. Ten sam zawodnik w 10 minucie meczu po zagraniu Kacpra Olszewskiego z boku pola karnego przed bramkę gości uderzył z bliskiej odległości, ale zmierzającą już do siatki piłkę z linii bramkowej wybił jedne z obrońców gości. Potem dwie groźne akcje przeprowadzili piłkarze Orła, ale z dobrej strony pokazał się bramkarz Cartusii, który w tych sytuacjach uratował swoich kolegów od utraty bramki. Najlepszą okazję dla Orła zmarnował w tej części meczu napastnik Krzysztof Kwasny, który nie skorzystał z prezentu stopera Cartusii Adama Tandeckiego, kiedy to przejął podanie obrońcy Cartusii wzdłuż pola karnego na 11 metrze i w sytuacji sam na sam, przez nikogo nie atakowany, dwukrotnie przegrał pojedynek z golkiperem Patrykiem Kotłowskim. W 22 minucie Kartuzianie wyszli już na prowadzenie. W sytuacji tej na 22 metrze od bramki gości sfaulowany został Michał Formella. Do piłki podszedł Maksym Zelenevych, który technicznym strzałem nad murem w kierunku bliższego słupka umieścił piłkę w siatce dając prowadzenie Cartusii 1:0. Pod koniec pierwszej połowy Kartuzianie jeszcze trzykrotnie mogli podwyższyć prowadzenie. Najpierw po ładnej zespołowej akcji w polu karnym gości w sytuacji sam na sam z bramkarzem Orła pojedynek ten przegrał Filip Kitowski, potem po jednej z kontr i kolejnej akcji bramkowej zabrakło precyzji w ostatnim podaniu otwierającym drogę do pustej bramki a na koniec w dogodnej sytuacji strzeleckiej znalazł się Oskar Vidal, ale zmierzając się już do strzału z 7 metra został powalony na ziemię przez interweniującego obrońcę gości i gdy wszyscy oczekiwali rzutu karnego, sędzia główny nakazał grać dalej.
W drugiej odsłonie nadal stroną dominująca byli Kartuzianie. Już w 54 minucie meczu strzał głową Oscara Vidala z 8 metra, po dobrze dogranej z rzutu wolnego piłce, zmierzał już przy słupku do bramki, ale kolejny raz efektowną i skuteczną interwencją popisał się golkiper gości Patryk Cisewski wybijając piłkę na róg. W 73 minucie meczu zagranie Kaspra Własnego w pole karne gości trafiło do wbiegającego tam Maksyma Zelenevycha, który w sytuacji sam na sam przestrzelił minimalnie obok słupka. Potem w kolejnej sytuacji bramkowej znalazł się ponownie obrońca Cartusii Oscar Vidal, który jednym zwodem położył dwóch obrońców gości i w dogodnej sytuacji uderzył na bramkę z okolic 11 metra, ale kolejny raz broni bramkarz gości, który w tym spotkaniu urósł do rangi bohatera swojej drużyny, wielokrotnie ratując ją od utraty bramki. Niestety w najmniej oczekiwanym momencie Kartuzianie w 82 minucie meczu stracili bramkę w okolicznościach opisanych wyżej. Akcja ta powinna być już dużo wcześniej zażegnana, bo najpierw piłkę na nodze miał młody Maciej Kobiela, ale zamiast wybić ją do przodu, to zagrał na dwa metry do znajdującego się obok stopera Adama Tandeckiego, ten również zamiast wybijać piłkę wdał się w niepotrzebny drybling, po którym piłka poleciała w kierunku bramkarza Cartusii. Ten z kolei również mogąc wybijać piłkę zdecydował się zabawić i kiwać z obrońcą a efekt już znamy. Tak więc po ostatnim gwizdku sędziego obie ekipy schodziły z boiska dzieląc się punktami.
Składy drużyn :
Cartusia : Kotłowski Patryk- Olszewski Kacper, Tandecki Adam, Vidal Oscar, Kobiela Maciej- Hara Oliwier (46’ Własny Kasper), Kitowski Filip, Formella Michał (85’ Belgrau Bartłomiej), Bodzak Zbigniew (kpt), Toruńczak Jakub- Zelenevych Maksym;
Rez.: Goll Iwo, Belgrau Bartłomiej, Własny Kasper, Bucior Nikodem;
Orzeł : Cisewski Patryk- Galant Patryk, Kesler Maciej (63’ Groszek Oskar), Zgliński Jakub, Kwasny Krzysztof (78’ Nowakowski Adrian), Pelowski Jakub (87’ Balcer Łukasz), Waniuga Marcin (58’ Groszek Michał), Groszek Dawid, Cebulski Adrian (46’ Romankiewicz Arkadiusz), Żuk Paweł, Łaszczuk Radosław;
Rez.: Ciecholewski Grzegorz- Groszek Oskar, Groszek Michał, Lipski Kacper, Nowakowski Adrian, Balcer Łukasz, Romankiewicz Arkadiusz;
Bramki :
1:0 Zelenevych Maksym (22’), 1:1 Galant Patryk (82’ k.)
Kartki :
Cartusia : Hara Oliwier (ż), Vidal Oscar (ż), Kotłowski Patryk (cz - 81’);
Orzeł : Romankiewicz Jakub (ż), Pelowski Jakub (ż);
Zdjęcia :
