Kartuzianie w środowym meczu z GLKS Różyny od początku spotkania przejęli inicjatywę, częściej utrzymywali się przy piłce, byli szybsi i po prostu piłkarsko lepsi. Niestety w sytuacjach podbramkowych brakowało tego ostatniego, dokładnego i skutecznego podania żeby otworzyć wynik. Gospodarze z kolei skupili się głównie na obronie dostępu do własnej bramki a swoich szans szukali prostymi, dalekimi zagraniami na połowę rywala. Jedno z nich udało się im skutecznie wykończyć. Była to 15 minuta meczu, w której dalekie wybicie piłki z własnej połowy trafiło na skrzydło do jednego z wbiegających spod linii bocznej na połowę Cartusii piłkarzy gospodarzy.....

Zagranie to próbował jeszcze przeciąć obrońca Cartusii Robert Radomski, ale nieczysto trafił w piłkę i futbolówkę przejął skrzydłowy Różyn. Po przejęciu popędził z nią w kierunku pola karnego i zagrał płasko przed bramkę do wbiegającego tam na bliższy słupek Tomasza Kolberga. Ten uprzedził występującego w bramce Cartusii Pawła Grzecha i wślizgiem z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki. Tym sposobem gospodarze wyszli na prowadzenie 1:0. Wyrównanie padło w 28 minucie meczu, w której zagrywaną z boku pola karnego gospodarzy piłkę przed bramkę próbował zacentrować Oliwier Hara. Futbolówka trafiła jednak w rękę jednego z obrońców Różyn i sędzia główny wskazał na 11 metr. Pewnym wykonawcą rzutu karnego okazał się Paweł Matejek, który zmylił bramkarza i płaskim strzałem w róg doprowadził do remisu 1:1. Pomimo ciągłej przewagi niebiesko-biało-czarnych nie potrafili oni sfinalizować swoich akcji ofensywnych i wyjść na prowadzenie. Było też dużo niedokładności oraz błędów indywidualnych i niepotrzebnych strat, które przy nienajlepszej dyspozycji gospodarzy nie powodowały jeszcze na szczęście skutków ubocznych dla Cartusii. Do przerwy wynik zatem pozostał bez zmian.

Druga połowa rozpoczęła się fantastycznie dla Kartuzian, albowiem już w 49 minucie po faulu na Danielu Radomskim sędzia główny drugi raz w tym meczu podyktował rzut karny dla Cartusii. Kolejny raz do piłki podszedł  Paweł Matejek, który tym razem zmienił róg w który zamierzał strzelić i pomimo dobrze wykonanej próby bramkarz gospodarzy wyczuł intencję strzelca i rzucił się w kierunku strzału skutecznie go broniąc. W 54 minucie meczu gospodarze po stracie piłki w środku pola środkowego pomocnika Cartusii Michała Formelli wyprowadzili kolejną kontrę, po której najlepszy w tym meczu na boisku wśród gospodarzy Tomasz Kolberg znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Cartusii i uderzył na bramkę, ale na szczęście minimalnie obok słupka. O dużym szczęściu w tej sytuacji mogli mówić goście. W 73 minucie spotkania szczęścia już zabrakło i piłkarze GLKS Różyny wyszli na prowadzenie 2:1. W sytuacji tej, w trakcie gry pozycyjnej na własnej połowie Kartuzianie zanotowali kolejną stratę piłki w środku pola, tym razem przez obrońcę Cartusii Kacpra Olszewskiego, po czym gospodarze wyprowadzili szybki kontratak, w którym prostopadłym zagraniem obsłużony został kolejny raz Tomasz Kolberg, który tym razem skutecznie wykończył akcję, albowiem w sytuacji sam na sam, na pełnej szybkości minął wychodzącego z bramki golkipera Cartusii a następnie wpakował piłkę do pustej już bramki.  Na szczęście w swoich szeregach młodzi Kartuzianie mają doświadczonego Zbigniewa Bodzaka, który w 80 minucie meczu dał wyrównanie niebiesko-biało-czarnym. W tej sytuacji piłkę w pole karne nad obrońcami dograł idealnie Maksym Zelenevych. Futbolówka przyjęta kierunkowo na klatkę piersiowa przez kapitana Cartusii a następnie uderzona z powietrza z okolic 7 metra od bramki wylądowała w siatce. Do końca spotkania było jeszcze 10 minut, aby pokusić się o zwycięską bramkę. Bliski szczęścia był Maksym Zelenevych, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem Różyn technicznie uderzył obok wychodzącego z bramki golkipera, ale zmierzającą już do siatki piłkę z linii bramkowej zdołał wybić wracający obrońca. Chwilę potem Oliwier Hara strzałem z okolic narożnika pola karnego próbował zaskoczyć bramkarza Różyn Radosława Cimanowskiego. Ten jednak, co prawda z trudnościami, ale zdołał odbić piłkę na róg. Poza tym Kartuzianie często gościli pod polem karnym gospodarzy, ale nie potrafili skutecznie wykończyć swoich akcji. W 90 minucie w walce o piłkę środkowy obrońca Cartusii i zdobywca jednej z bramek Paweł Matejek za niebezpieczne zagranie i przypadkowe kopnięcie przeciwnika w głowę zobaczył czerwoną kartkę. Na szczęście czasu było na tyle już mało, że gospodarzom nie udało się wykorzystać przewagi liczebnej i wynik 2:2 pozostał do ostatniego gwizdka sędziego. Tym samym przerwana została seria czterech zwycięstw z rzędu piłkarzy Cartusii. Był to jednak piąty mecz bez porażki. No cóż tym razem remis, który także należy uszanować, bo to zawsze 1 punkt.

Składy drużyn:

Cartusia : Grzech Paweł- Radomski Robert (65’ Goll Iwo), Ptach Filip, Matejek Paweł, Olszewski Kacper- Hara Oliwier, Kitowski Filip, Formella Michał, Bodzak Zbigniew (kpt), Radomski Daniel- Toruńczak Jakub (46’ Zelenevych Maksym);

Rez.: Zelenevych Maksym, Goll Iwo;

GLKS Różyny : Cimanowski Radosław- Tomicki Norbert, Wróblewski Piotr (kpt), Kolberg Tomasz, Jeka Arkadiusz (35’ Sikora Daniel), Filipek Jakub, Wólczyński Mateusz, Wołoszyk Mateusz (46’ Jakuszczonek Daniel), Krawczyński Jakub, Ciołek Przemysław (84’ Jeka Mateusz), Niedzielski Daniel;

Rez.: Dołgowicz Jakub, Sikora Daniel, Jakuszczonek Daniel, Książek Mariusz, Wołoszyk Miłosz, Jeka Mateusz;

Bramki :

1:0  Kolberg Tomasz (5’), 1:1 Matejek Paweł (28’ k.), 2:1 Kolberg Tomasz (73’), 2:2 Bodzak Zbigniew (80’);

Kartki :

Cartusia : Matejek Paweł (cz- 90’);

Różyny : Krawczyński Jakub (ż), Kolberg Tomasz (ż), Jakuszczonek Daniel (ż), Jeka Mateusz (ż), Wólczyński Mateusz (ż),

Galeria zdjęć :