Pechowa okazała się 13 kolejka rozgrywek III ligi, w której piłkarze Cartusii 1923 Kartuzy podejmowali na własnym boisku wyżej notowaną (5 miejsce w tabeli) Polonię Środa Wielkopolska. Po słabym występie, w którym Kartuzianie ustępowali niemal w każdym elemencie gry, niebiesko-biało-czarni wysoko ulegli gościom aż 1:5 (1:2). Bramki w tym spotkaniu strzelali Nowak, Milachowski, Pawlak, Bartkowiak oraz Skrobosiński dla Polonii a honorowe trafienie dla Cartusii zaliczył Jakub Poręba. Szersza relacja i protokół meczowy w rozwinięciu ....

Dzisiejszy mecz mógłby się zupełnie inaczej potoczyć, gdyby w 6 minucie spotkania napastnik Cartusii Michał Marczak wykorzystał 200 procentową sytuację do zdobycia bramki. Tymczasem po wrzutce piłki przez Marcina Porębę z rzutu rożnego, futbolówka odbita przypadkowo przez stojącego w polu bramkowym obrońcy Polonii spadła prosto pod nogi Michała Marczaka, który przez nikogo nie atakowany, mając przed sobą tylko bramkarza, z 3 metra uderzył mocno, ale niestety wysoko nad poprzeczką. Tylko on sam wie, jak nie strzelił bramki w tej sytuacji. Niestety w kolejnej już akcji goście zdobywają bramkę i od 7 minuty prowadzą 1:0. W tej sytuacji piłka ze środka boiska została posłana dalekim krosem w okolice linii bocznej pola karnego i trafiła pod nogi wahadłowego Polonii Kacpra Nowaka, który zbiegając do środka i jednocześnie wbiegając w pole karne zwiódł kryjącego go Jakuba Porębę a następnie zdecydował się na uderzenie z lewej nogi z okolic 14 metra w kierunku dalszego słupka. Mocno bita piłka przeleciała jeszcze po palcach próbującego interweniować golkipera Cartusii Vadyma Prokopenko a następnie odbijając się od poprzeczki ugrzęzła w siatce. Była to bardzo ładna bramka zawodnika Polonii. W 11 minucie meczu goście mogli podwyższyć prowadzenie, ale sytuacji sam na sam nie wykorzystał Krystian Pawlak, który przejął piłkę po tym jak na śliskiej murawie poślizgną się stoper Cartusii Dawid Szałecki. Na szczęście wbiegając w pole karne napastnik Polonii przegrał pojedynek z bramkarzem Cartusii. W 19 minucie spotkania piłkarze Polonii stanęli kolejny raz przed szansą zdobycia bramki. Tym razem dograna spod linii końcowej na 16 metr na wprost bramki futbolówka trafia do nadbiegającego i niepilnowanego któregoś z piłkarzy Polonii, który uderzył na bramkę z pierwszej piłki, ale na szczęście nieczysto trafił w piłkę i futbolówka poleciała daleko obok słupka. W 23 minucie spotkania piłkarze Cartusii wykonywali rzut wolny spod linii bocznej boiska. Dorzucona przez stałego egzekutora stałych fragmentów gry Marcina Porębę w pole karne Polonii piłka wybita została przez obrońców gości, którzy od razu przeszli do szybkiego kontrataku. Piłkę na połowie Cartusii przejął Bartosz Bartkowiak, który minął próbującego odebrać mu futbolówkę Oliwiera Dobek i w sytuacji sam na sam uderzył z 16 metra, ale na szczęście kolejny raz obok słupka. W 27 minucie w końcu Kartuzianie przeprowadzili ładną akcję i doprowadzili do remisu 1:1. W sytuacji tej piłka dograna została w pole karne Polonii przez Volodymyra Kucher i trafia pod nogi Michała Marczaka a ten pietą zagrywa do wbiegającego z boku Jakuba Poręba, który technicznym, płaskim strzałem z 6 metra pokonał bramkarza gości Przemysława Frąckowiak i na tablicy wyników pojawiło się 1:1. Niestety ze zdobycia bramki niebiesko-biało-czarni nie cieszyli się zbyt długo, albowiem już 2 minuty później piłkarze Polonii rozklepali defensywę Cartusii i z bliskiej odległości piłkę do siatki Cartusii wepchnął Klaudiusz Milachowski wyprowadzając Polonię na prowadzenie 2:1. W sytuacji tej można było doszukać się jednak kontrowersji sędziowskiej, albowiem chwilę wcześniej wydawałoby się, że faulowany był Oliwier Dobek, ale sędzia główny puścił grę, po czym prostopadle zagranie w pole karne Cartusii trafia pod nogi niepilnowanego napastnika Polonii, który sprzed wychodzącego z bramki golkipera Vadyma Prokopenki zagrywa do boku, do nadbiegającego z drugiej strony Klaudiusz Milachowskiego, który dopełnił już tylko formalności i z bliskiej odległości wepchnął piłkę do pustej już bramki. Zatem zamiast faulu dla Cartusii mieliśmy prowadzenie dla Polonii a za protesty względem sędziego żółą kartką ukarany został trener Cartusii Przemysław Cecherz. W 38 minucie meczu Kartuzianie bliscy byli jednak do doprowadzenia do remisu. W sytuacji tej idealne zagranie skrzydłowego Jakuba Poręby z jednej strony pola karnego Polonii na drugą, trafia pod nogi grającego na drugim skrzydle Mateusza Treli. Ten idealnie się zabrał się z piłką w pole karne wbiegając przed kryjącego go obrońcę i w sytuacji sam na sam, ale z lekkiego kąta, uderzył na bramkę, ale trafił w słupek, po czym piłka wyszła na aut bramkowy. Była to wyborna sytuacja do drugiego remisu w tym spotkaniu. Tymczasem chwilę później sędzia główny zakończył pierwszą połowę, którą zasłużenie wygrali goście, ale przy odrobinie więcej szczęścia Kartuzianie mogli zremisować.

Druga połowa rozpoczęła się obiecująco dla Cartusii. Już w 48 minucie meczu mocno dorzucona z rzutu wolnego z okolic linii bocznej pola karnego Polonii w kierunku bramki piłka przez Marcina Porębę została uderzona głową przez kapitana Cartusii Krzysztofa Iwanowskiego, ale niestety przeleciała o centymetry nad poprzeczką. W 54 minucie meczu Kartuzianie przeprowadzili ładną zespołową akcję rozpoczętą przez Marcina Porębę, który ze środka boiska zagrał do boku, do swojego kuzyna Jakuba a ten od razu do znajdującego się w polu karnym Macieja Dampca, który zagrał piłkę przed bramkę do Michała Marczaka. Napastnik Cartusii przyjął futbolówkę i wycofał ją na 16 metr do nadbiegającego Mateusza Treli, który w dogodnej sytuacji uderzając na bramkę nieczysto trafił w piłkę a ta odbita od jednego z obrońców gości poleciała na róg. Minutę później goście niestety prowadzili już 3:1. W tej sytuacji piłkarze Polonii wykonywali rzut różny, z którego dorzucona na 6 metr przed bramkę piłka spadła na głowę Krystiana Pawlak, który wygrał walkę o pozycję z kryjącym go Michałem Marczakiem i ładnym strzałem głową po raz trzeci umieścił futbolówkę w siatce Cartusii. W 65 minucie goście po płaskim  strzale z 18 metra Bartosza Bartkowiak wychodzą na prowadzenie 4:1 i totalnie podcinają skrzydła Cartusii. Niestety w sytuacji tej kolejny raz bardzo bierną postawą wykazali się defensorzy Cartusii, którzy dali się w dziecinny sposób ograć gościom. Jakby tego było mało w 69 minucie goście ustalają wynik meczu podwyższając prowadzenie na 5:1 po pięknym strzale w okienko z 17 metra Piotra Skrobosińskiego. W 76 minucie meczu po ładnej, indywidualnej akcji Michała Marczaka w polu karnym gości, który w sytuacji sam na sam został sfaulowany przez jednego z obrońców, sędzia główny dyktuje rzut karny dla Cartusii. Do „jedenastki” podszedł Krzysztof Iwanowski, który zwykle wykorzystuje te sytuacje, ale tym razem się pomylił i uderzył zbyt lekko a bramkarz gości wyczuł intencję strzelca i obronił ten strzał wybijając piłkę na róg. Niestety był to drugi rzut karny nie wykorzystany przez piłkarzy Cartusii w ostatnim czasie (poprzedni w zremisowanym 0:0 meczu z Unią Janikowo nie wykorzystał Michał Marczak). W końcówce spotkania po jednym ze strzałów piłkarzy Polonii sprzed pola karnego, piłka odbita od któregoś z obrońców Cartusii zmieniła kierunek i lecąc w kierunku bramki na szczęście odbiła się od spojenia słupka z poprzeczką i wyszła w pole. W doliczonym czasie gry rozmiary porażki mógł jeszcze zmniejszyć Oliwier Dobek, ale jego strzał głową z bliskiej odległości przeleciał nad bramką. Do końca spotkania wynikł nie uległ już zmianie i wysoka porażka Cartusii stała się faktem.

Reasumując spotkanie należy przyznać, że mecz ten zasłużenie wygrali goście ze Środy Wielkopolskiej, którzy w dzisiejszym spotkaniu byli bardziej zdeterminowali, lepiej zorganizowani w każdej formacji i swoją dobrą grą obnażyli wszelkie braki niebiesko-biało-czarnych.  Niestety bardzo niepewnie grali w dzisiejszym meczu defensorzy Cartusii, którzy swoją bierną postawą w wielu sytuacjach niebyt przeszkadzali napastnikom gości. Miejmy nadzieje, że był to jednak tylko wypadek przy pracy. Tak czy owak wnioski z dzisiejszego spotkania muszą być wyciągnięte i do kolejnych spotkań Kartuzianie muszą wyeliminować błędy, których dzisiaj popełnili nazbyt dużo.

Składy drużyn :

Cartusia : Prokopenko- Dampc, Szałecki, Iwanowski, Kopania (64’ Matejek)- Poręba J. (74’ Parulski), Dobek, Kucher (64’ Zelenevych), Poręba M., Trela- Marczak;

Rez.: Michalak- Tomczak, Garbacik, Zelenevych, Parulski, Tandecki, Matejek;

Polonia : Frąckowiak- Wujec (83’ Maślanka), Buczma, Giełda, Pawlak, Bartkowiak (83’ Rosiak), Nowak (78’ Janoś), Kluczyński (67’ Kultys), Milachowski (78’ Łasocha), Skrobosiński, Walczak;

Rez.: Janczar- Rosiak, Maślanka, Łasocha, Kultys, Janoś;

Bramki :

0:1 Nowak (7’), 1:1 Poręba J. (27’), 1:2 Milachowski (29’), 1:3 Pawlak (55’), 1:4 Bartkowiak (65’), 1:5 Skrobosiński (69’);

Kartki :

Cartusia : Kucher (ż), trener Cecherz (ż);

Polonia : Pawlak (ż), Giełda (ż);

Sędziowie :

Lanckowski Maciej – SG (Kujawsko-Pomorski ZPN)

Wyka Wojciech – SA1 (Kujawsko-Pomorski ZPN)

Bartoszewski Paweł – SA2 (Kujawsko-Pomorski ZPN)