W nie najlepszych nastrojach z Pelplina wracali w sobotę piłkarze IV ligowej Cartusii 1923 Kartuzy, którzy po dobrym spotkaniu zremisowali ze spadkowiczem z III ligi miejscową Wierzycą 2:2, choć do 88 minuty prowadzili jeszcze 0:2 a gospodarze kończyli mecz w 10. W związku z licznymi brakami kadrowymi Cartusii remis w tym spotkaniu każdy pewnie wziąłby w ciemno, jednak z przebiegu spotkania bardzo szkoda straconych punktów….

Na mecz do Peplina nie pojechali bowiem kontuzjowani Zbyszek Bodzak, Mateusz Toporek, Paweł Rypel i Przemek Kuss a dodatkowo w trakcie pierwszej połowy kontuzji nabawił się też Roland Kazubowski. Z takimi brakami trudno było wierzyć w sukces w Pelplinie, jednak zmiennicy pokazali, że drzemią w nich duże możliwości. Z bardzo dobrej strony pokazali się szczególnie hasający na prawym skrzydle Franek Sierszyński oraz grający w środku pola Dominik Nurek. W pierwszych 15-20 minutach gospodarze zepchnęli Cartusie do defensywy i posiadali przewagę, z której na szczęście nie potrafili stworzyć groźnych sytuacji bramkowych. Kartuzjanie z kolei w tej części gry ograniczyli się do wybijania przeciwników z rytmu a swoich okazji szukali jedynie w kontratakach. Po tym czasie Cartusia coraz częściej zaczęła dochodzić do głosu i stwarzać sytuacje podbramkowe. Na prowadzenie Kartuzjanie wyszli po ładnej zespołowej akcji w 35 minucie meczu. Piłka jak po sznurku wedrowała od Szymona Wenty, Rolanda Kaszubowskiego i Franka Sierszyńskiego, który z boku pola karnego minął obrońce i idealnie dograł przed pole karne do nadbiegającego tam Marcina Adamkiewicza.  Ten mając duża czasu przyjął futbolówkę i ładnie uderzył z 17 metra, ale strzał ten obronił golkiper Wierzycy Łukasz Szuciło. Piłka na szczęście trafiła pod nogi młodego obrońcy Cartusii Klaudiusza Zapora, który dobijając piłkę bardzo mocnym, plasowanym uderzeniem z ok. 14 metra wpakował piłkę w siatce wyprowadzając Cartusię na prowadzenie 0:1. Chwilę później Kartuzjanie mogli podwyższyć prowadzenie po ładnej, dochodzącej centrze w pole bramkowe Szymona Wenty, ale znajdujący się w dogodnej sytuacji Maciej Jankowski nieczysto trafił w piłkę. W końcówce pierwszej połowy urazu nogi w starciu z przeciwnikiem nabawił się Roland Kazubowski. Kontuzja napastnika Cartusii  okazała się na tyle groźna, że nie mógł dalej kontynuować gry i zszedł z boiska. W jego miejsce na placu gry zameldował się Filip Ustowski.

Na drugą połowę, niezadowolony z przebiegu spotkania trener gospodarzy Michał Anslik dokonał aż dwóch zmian w swojej drużynie. Wprowadzeni na boisko, szczególnie doświadczony Łukasz Racki a także Patryk Mońka mieli zmienić obraz gry na korzyść gospodarzy. Dobrze zorganizowana tego dnia drużyna Cartusii nie pozwoliła jednak na zbyt wiele piłkarzom Wierzycy. Mecz w tej części spotkania był wyrównanym widowiskiem, było dużo walki i akcji bramkowych zarówno z jednej jak i drugiej strony. W 77 minucie do ładnego podania Filipa Ustowskiego wybiegł zza obrońców gospodarzy kapitan Cartusii Marcin Adamkiewicz, który przy nieudanej pułapce ofsaidowej po przejęciu piłki popędził z nią przez większość połowy przeciwnika i wbiegając w pole karne stanął oko w oko z bramkarzem gospodarzy. Zbierając się do uderzenie został od tyłu powalony na ziemię przez goniącego go Patryka Mońka. Sędzia główny bez wahania wskazał na jedenasty metr a dodatkowo obrońcę gospodarzy za pozbawienie piłkarza Cartusii realnej szansy zdobycia bramki ukarał czerwoną kartką. Pewnym wykonawcą okazał się sam poszkodowany Marcin Adamkiewicz. W taki sposób Kartuzjanie od 77 minuty prowadzili już 0:2 a dodatkowo zaczęli grać w przewadze jednego zawodnika. W takich okolicznościach pewnie nikt nie myślał, że może stać się coś złego Cartusii, albowiem do końca meczu zostało jedyne 13 minut.  Pomimo tego gospodarze dążyli jeszcze do zmiany tego niekorzystnego wyniku i włączając do akcji ofensywnych wiecej zawodników osłabiali tym samym tyły, co stwarzało idealną okazje dla cartusii do wyprowadzania groźnych kontr. Kilka z nich Kartuzjanie wyprowadzili i kilkukrotnie tez mogli podwyższyc prowadzenie. Najlepsze okazje zmarnowali dwukrotnie Filip Ustowski i rozgrywający dobre zawody Franek Sierszyński. Tymczasem w 88 minucie meczu gospodarze zmniejszają rozmiary porażki do 1:2. W sytuacji tej wrzucona w nasze pole karne piłka została wybita przez młodego obrońcę Miłosza Macha. Futbolówka jednak zamiast do przodu niczym świeca poleciała w górę i spadła z powrotem w pole karne wprost pod nogi jednego z napastników gospodarzy. Ten z niewielkiego kąta uderzył na bramkę, ale strzał ten obronił jeszcze bramkarz Cartusii Artur Babiński, jednak przy dobitce z bliskiej odległości Daniela Sławińskiego nie miał już nic do powiedzenia. Do regulaminowego czasu gry sędzia główny doliczył jeszcze dwie minuty, które mimo tego, że minęły już sędzia pozwolił jeszcze dokończyć akcję gospodarzom. W tej ostatniej akcji meczu, już po doliczonym czasie gry, próbujący odebrać piłkę stojącemu tyłem do bramki napastnikowi gospodarzy młody obrońca Cartusii Klaudiusz Zapora zdaniem sędziego przekroczył uprawnienia, choć z decyzją tą można byłoby polemizować i odgwizdał rzut wolny na 25 metrze od bramki gości. Do rzutu wolnego podszedł doświadczony Łukasz Racki, który mocnym uderzeniem z prostego podbicia posłał piłkę w kierunku bramki. Futbolówka przelatując przez gąszcz piłkarzy nie została wybita przez żadnego z nich a na końcu jej kierunek zdołał jeszcze zmienić znajdujący się blisko bramki Miłosz Manuszewski i piłka znalazła drogę do siatki. Takim sposobem gospodarze doprowadzili do wyrównania. Po strzeleniu bramki sędzia nie pozwolił już na wznowienie gry ze środka i zakończył to spotkanie. 

Z wyniku tego bardziej zadowoleni z wiadomego powodu byli piłkarze Pelplina, dla których był to remis zwycięski. Kartuzjanie z kolei za wolę walki i stwarzane sytuacje bramkowe zasłużyli na zwycięstwo, ale niestety nie udało się wywieźć z Pelplina kompletu punktów.

Składy drużyn :

Cartusia :

Babiński- Wenta, Dawidowski, Mach, Zapora- Adamkiewicz (kpt.), Piór (90’ Raulin), Jankowski, Nurek, Sierszyński- Kazubowski (36’ Ustowski);

Rez.: Wezel- Raulin, Ustwoski, Turowski;

Wierzyca :

Szuciło- Chyła, Kostiuk, Sławiński, Jurczak (65’ Gdaniec), Meler (kpt.), Dirda, Bradtke (46’ Mońka), Manuszewski, Dmitrzyk (59’ Narożniak), Frankowski (46’ Racki);

Rez.: Karwacki, Mońka, Freda, Racki, Narożniak, Gdaniec, Klohs;

Bramki :

0:1 Zapora Klaudiusz (35’), 0:2 Adamkiewicz Marcin (77’ k.), 1:2 Sławiński Daniel (88’), 2:2 Manuszewski Miłosz (90+3’)

Kartki :

Cartusia : Adamkiewicz Marcin (ż), Wenta Szymon (ż), Jankowski Maciej (ż), Piór Paweł (ż);

Wierzyca : Miłosz Manuszewski (ż), Chyła Jędrzej (ż), Mońka Patryk (cz. 77’);

Sędziowie :

Kochel Krzysztof – główny;

Szerszeń Andrzej – asystent nr 1;

Szymański Dawid – asystent nr 2;