Cartusia Kartuzy 0:1 Elana Toruń
W siedemnastej kolejce rozgrywek III ligi, Cartusia 1923 Kartuzy podejmowała u siebie w sobotę Elanę Toruń. Goście w niczym nie byli lepsi ale wywieźli z Kartuz 3 punkty. Fatalna passa w meczach domowych trwa.
Pierwsze pół godziny stało pod znakiem wyrównanej gry, tyle tylko, że goście z Torunia wykorzystali jedyną dogodną szansę jaką mieli w tym meczu i po główce Macieja Rożnowskiego wyszli na prowadzenie 1:0 w 31 minucie. Tłumnie przybyli kibice z Torunia dopingowali po bramce jeszcze głośniej!
Dośrodkowanie z lewej strony, które trafiło na głowę strzelca bramki, a ten strzałem w długi róg zdobył gola.
Nie załamało to jednak naszych ambitnych piłkarzy, którzy napierali na bramkę Elany, przy czym za każdym razem brakowało wykończenia lub decydującego podania otwierającego drogę do bramki gości. W żadnym elemencie gry Elana Toruń nie była lepsza, mimo to wygrała pierwsza część meczu 1:0.
Tuż po wznowieniu gry w drugiej półowie meczu powinno być 1:1. W 46 minucie poszła piękna kontra prawą stroną po której nasz zespół miał sytuację sam na sam. W dalszej części gry byliśmy przeważający i stwarzający realne zagrożenie pod bramką Elany. W 54 minucie Bartosz Nowicki przymierzył z 18 metrów, jednak piłka minęła o pół metra słupek bramki gości. Osiem minut później Ryszard Sumiński strzelił w boczną siatkę bramki gości, a w 80 minucie Patryk Soboczyński z 30 metrów strzelił, trafiając piłką w poprzeczkę. Atak nasilał się z każdą minutą i w końcówce mocno pachniało golem dla nas.
Mecz stał się ładny dla oka, dynamiczny gdyż Elana wcale nie zamierzała ustępować pola i choć w każdym możliwym momencie grała na czas. W 85 minucie Aleksander Reclaw popisał się jeszcze mocnym strzałem z 20 metrów prosto w bramkarza, jednak więcej goli już nie padło i przegraliśmy kolejny mecz u siebie.