Portowiec Gdańsk – Cartusia 1923 Kartuzy 1:6 (1:2)
W niedawno zakończonym spotkaniu w ramach 5 rundy Pucharu Polski piłkarze Cartusii 1923 Kartuzy pewnie pokonali na wyjeździe Portowca Gdańsk 6:1 (2:1). Łupem bramkowym w Cartusii podzielili się Kornel Przyborowski, który trzykrotnie pokonał bramkarza rywali i tym samym ustrzelił pierwszego w barwach C1923 hat- tricka oraz po jednym trafieniu zaliczyli Piotr Gryszkiewicz, Adam Tandecki i Jakub Poręba. Szersza relacja i protokół meczowy w rozwinięciu ….
Po zwycięstwie tym Kartuzianie zameldowali się w kolejnej rundzie tych rozgrywek a na kolejnego rywala trzeba będzie poczekać do losowania. Choć w dzisiejszym meczu przewaga Cartusii nie podlegała dyskusji i nie ma się co dziwić, albowiem obie drużyny dzielą od siebie dwie klasy rozgrywkowe, to na prowadzenie wyszli jednak gospodarze. Była to 20 minuta spotkania i strzał z rzutu wolnego z okolic 23 metra, po którym piłkę przed siebie odbił interweniujący golkiper Cartusii Jan Michalak, który przy dobitce z bliskiej odległości nie miał już szans. Później strzelali już tylko Kartuzianie. Dwie minuty później po strzale Piotra Gryszkiewicza z rzutu wolnego z 17 metra mieliśmy już remis 1:1. Do przerwy piłkę w siatce rywali umieścił jeszcze Adam Tandecki, który po prostopadłym podaniu Dawida Banaczka w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza Portowca i na przerwę Kartuzianie schodzili prowadząc skromnie 2:1.
Druga połowa to już jednak całkowita dominacja piłkarzy III ligowej Cartusii, w składzie której zagrali głównie Ci, którzy do tej pory na boiskach ligowych grali mniej. Kartuzianie praktycznie nie schodzili z połowy rywali i co rusz stwarzali sytuacje bramkowe. Na 3:1 podwyższył Kornel Przyborowski, który wykorzystał idealne podanie Jana Kopani i w sytuacji sam na sam technicznym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Była to 66 minuta meczu. Kolejne trafienie było dziełem Jakuba Poręby, który zamykając akcję z bliskiej odległości wykończył podanie wzdłuż bramki Piotra Gryszkiewicza podwyższając w 73 minucie spotkania prowadzenie na 4:1. Ostatnie dwa trafienia należały do Kornela Przyborowskiego, który najpierw w 83 minucie po podaniu Piotra Gryszkiewicza dał prowadzenie Cartusii na 5:1 a potem w ostatniej akcji meczu ustalił wynik spotkania na 6:1 przy asyście Pawła Matejka. Zaraz po tym sędzia główny zakończył pojedynek nie pozwalając nawet rozpocząć gospodarzom gry od środka boiska.
Zwycięstwo Cartusii w pełni zasłużone, ale piłkarzom Portowca za wolę walki i ambicję do końca meczu również należą się słowa pochwały. Po prostu w dzisiejszym spotkaniu mierzyli się z zespołem wyżej notowanym na tą chwilę, więc porażka nie przynosi im wstydu.
W tej beczce miodu jest jednak trochę dziegciu, albowiem wygrana z pewnością cieszy, ale smuci odnowiona kontuzja Matusza Treli, dla którego był to pierwszy mecz po długiej przerwie i po 10 minutach na boisku musiał niestety je opuścić doznając tego samego urazu. Czekamy zatem na wieści ze szpitala jak poważna tym razem będzie ta kontuzja i jaki długi rozbrat z piłką będzie czekał młodzieżowca Cartusii. Mateusz trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia.
Skład Cartusii :
Michalak Jan- Tandecki Adam, Rapińczuk Tomasz, Vidal Oscar- Poręba Marcin (65’ Kopania Jan), Dobek Oliwier (46’ Szałecki Dawid), Andrychowicz Łukasz (46’ Rachwał Wiktor), Banaczek Kamil (65’ Poręba Jakub), Gryszkiewicz Piotr, Matejek Paweł- Trela Mateusz (10’ Przyborowski Kornel);
Rez. : Ryszewski Mateusz- Rachwał Wiktor, Szałecki Dawid, Przyborowski Kornel, Poręba Jakub, Kopania Jan.
Bramki :
1:0 ? (20’), 1:1 Gryszkiewicz Piotr (22’), 1:2 Tandecki Adam (28’), 1:3 Przyborowski Kornel (66’), 1:4 Poręba Jakub (73’), 1:5 Przyborowski Kornel (83’), 1:6 Przyborowski Kornel (90’).