Wyrównany poziom obu zespołów, wysoka dynamika gry i piękna słoneczna pogoda, prowadzenie Cartusii 1923 w pierwszej połowie i wyrównanie w drigiej. Do tego dobra praca sędziego, któremu żadne przewinienie nie uszło uwadze.
1 : 1 ( 0 : 1 ) |
W sobotnie przedpołudnie na boisku ''Brzyno Reckendorf Arena'' podopieczni trenera Wiesława Roszkowskiego rocznika 2002-2003 rozegrali mecz z zespołem KS Wierzchucino w ramach 15. kolejki spotkań Juniorów C1 Tramkarz grupa 1 Gdańsk. Trzeba przyznać, że dynamikę gry na własnym boisku narzucali gospodarze. Dla juniorów Cartusii 1923 trawiasta murawa nie należy do codzienności. Upalna pogoda nie pomagała. W 14 minucie meczu Filip Kitowski wykorzystał zamieszanie podbramkowe pod bramką Wierzchucina i sprawił, że objęliśmy prowadzenie. Przeciwnik nie dał za wygraną i raz po raz stwarzał zagrożenia pod bramką Teofila Wezela z Cartusii 1923. Do końca 1. połowy wynik się nie zmienił, choć szane na jego zmianę pojawiały się po obu stronach boiska.
2. połowa meczu pokazała bardzo wyrównaną i dynamiczną grę. Były momenty pressingu zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Na około 13 minut przed końcem meczu napastnik gospodarzy vel. ''mały'' wykorzystał zamieszanie podbramkowe i z 5 metra pewnie umieścił piłkę w bramce Cartusii.
Po tej stracie nasi zawodnicy nieco intensywniej atakowali bramkarza Wierzchucina. Na dwie minuty przed końcem stanęliśmy przed szansą na na zwycięstwo, jednak kozłująca na trawie piłka nieco zmieniła kierunek i w końcowym rezultacie, po mocnym strale Szymona Poroszewskiego minęła lewy słupek Wierzchucina z zewnętrznej strony. Później w ostatniej minucie, Antek Marszk wysokim lobem trafił w boczną siatkę prawego słupka, ale znowu z zewnętrznej strony. Bramkarz Wierzchucina miał spory problem z przejęciem tej piłki.
Szkoda, że się nie udało, bo mocno liczyliśmy na zwycięski rewanż z Wichrem Wierzchucino po jesiennej, wysokiej porażce. W tabeli wyników oba zespoły pposiadają identyczną punktację i bilans meczowy: tyle samo zwycięstw, remisów i porażek.