W dzisiejszych derbach Kaszub piłkarze IV ligowej Cartusii 1923 Kartuzy zremisowali na wyjeździe z Kaszubią Kościerzyna 0:0. Choć bramki w tym spotkaniu nie padły, nie oznacza to, że okazji ku temu nie było. Najlepszą zmarnował kapitan naszej jedenastki Marcin Dampc, który w 68 minucie nie wykorzystał rzutu karnego.  Choć przed meczem remis każdy brałby w ciemno, to po meczu pozostał lekki niedosyt. Na uwagę zasługuje także fakt, że w kartuskiej drużynie zagrało trzech 17 letnich piłkarzy, którzy stanęli na wysokości zadania. Szersza relacja, zdjęcia oraz protokół meczowy w rozwinięciu .....

W dzisiejszym spotkaniu piłkarze Cartusii faworytami z pewnością nie byli. Gospodarze od 10 kolejek nie przegrali bowiem żadnego swojego meczu a do tego aż 7 z nich wygrali. Pozycja w tabeli także jednoznacznie wskazywała Kaszubię jako faworyta dzisiejszego pojedynku. Do tego kłopoty kadrowe Cartusii także nie nastrajały optymizmem. Podopieczni trenera Mariana Geszke przystąpili bowiem bez czterech podstawowych zawodników Sylwka Bielickiego, Mateusza Toporka, Błażeja Siłkowskiego i Filipa Pilichowskiego, których musieli zastąpić młodzi zmiennicy. Od pierwszej minuty na boisku pojawili się m.in. dwaj 17 letni piłkarze Paweł Piór i Adrian Raulin. Dla tego drugiego był to w ogóle pierwszy mecz w podstawowej jedenastce a debiutował w seniorach zaledwie 2 tygodnie temu w wygranym meczu z Sokołem Wyczechy. Obaj wymienieni piłkarze zagrali bardzo dobre spotkanie i z pewnością dołożyli swoją cegiełkę do wywalczonego dziś punktu. Ponadto na placu gry w trakcie meczu pojawił się kolejny 17 latek Przemysław Skorowski, dla którego z kolei był to debiut w seniorskiej piłce. Przed spotkaniem trener Cartusii miał zatem nie lada problem z ustawieniem drużyny, ale jak się okazało zrobił to perfekcyjnie i mało zabrakło, abyśmy w warunkach tych cieszyli się z kompletu punktów. Poza zmianami personalnymi w składzie Cartusii, nastąpiły także zmiany w ustawieniu. Na pozycję ostatniego obrońcy cofnięty został kapitan naszej jedenastki Marcin Dampc, który bardzo dobrze kierował blokiem defensywnym i niejednokrotnie przerywał akcje Kaszubii a do przodu na klasyczną „dziewiątkę” przesunięty został z kolei Mateusz Niedźwiecki, który straszył i nękał obrońców gospodarzy. Ponadto zagęszczony został środek pola, aby nie dopuścić gospodarzy do ataków tą częścią boiska.

Pierwsza połowa była bardzo wyrównanym pojedynkiem. Gra toczyła się głównie w środku pola z nielicznymi akcjami pod bramkami obu drużyn. Pierwsi groźną akcje przeprowadzili gospodarze już w 3 minucie, ale strzał jednego z napastników Kaszubii z pola karnego okazał się niecelny. W odpowiedzi groźny strzał na bramkę gospodarzy z 16 metra oddał w 24 minucie aktywny na prawym skrzydle Paweł Piór, ale i ten okazał się minimalnie niecelny. Najgroźniejszą w tej części gry sytuację bramkową wypracowali piłkarze Kaszubii. Była to 44 minuta meczu, w której piłkę na linii naszego pola karnego przejął najbardziej bramkostrzelny u gospodarzy Tomasz Tuttas, który jednym, ładnym zwodem na tzw. „zakos” minął dwóch naszych środkowych obrońców i do razu wbiegając w pole karne stanął oko w oko z bramkarzem Cartusii Arturem Babińskim. W sytuacji tej napastnik gospodarzy zdecydował się na uderzenie, ale na szczęście rozpaczliwym, ale jakże skutecznym wślizgiem zagrożenie to zażegnał Przemek Iwański, który rzucił się pod nogi napastnika gospodarzy i w ostatniej chwili zablokował jego uderzenie, czym najprawdopodobniej uratował nasz zespół przed utratą bramki. Na przerwę drużyny schodziły zatem z bezbramkowym remisem.

Drugą połowę mocnym akcentem rozpoczęli także piłkarze z Kościerzyny. Już w 46 minucie dorzuconą w pole karne Cartusii piłkę ładnie na pierś przyjął grający tyłem do bramki Tomasz Tuttas, który wycofał następnie futbolówkę na 16 metr do nadbiegającego kapitana Kaszubii Tomasza Piekarskiego. Ten przez nikogo nie atakowany uderzył z pierwszej piłki, ale na szczęście uderzenie to okazało się niecelne. Po tej sytuacji do głosu coraz częściej zaczęli dochodzić i stwarzać sytuacje bramkowe Kartuzjanie. Już w 49 minucie po faulu na 17 metrze na wprost od bramki gospodarzy na jednym z piłkarzy Cartusii rzut wolny wykonywał Mateusz Niedźwiecki. Uderzona bezpośrednio na bramkę piłka odbiła się od stojących w murze piłkarzy Kaszubii i wyszła na róg. Była to dobra okazja do otworzenia wyniku. W 52 minucie ładną ofensywną akcją popisał się z kolei Piotr Sienkiewicz, który na pełnej szybkości w polu karnym gospodarzy minął dwóch ich obrońców i w dogodnej sytuacji uderzył pod długim rogu z 11 metra, ale piłka przeleciała minimalnie obok słupka i wyszła na aut bramkowy.  W 60 minucie Kartuzjanie stworzyli kolejną i chyba najlepszą jak do tej pory okazję do zdobycia bramki. W sytuacji tej piłkę na własnej połowie wyłuskał niezawodny i bardzo aktywny zawsze jeden z środkowych obrońców Cartusii Marcin Adamkiewicz, który po przejęciu piłki popędził z nią kilkadziesiąt metrów w kierunku bramki gospodarzy wyprowadzając szybką kontrę. Dobiegając z futbolówką do pola karnego zagrał ją przed wychodzącym do niego ostatnim obrońcą lekko do boku do nadbiegającego tam Jakuba Gieca, który po przyjęciu piłki znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarze Kaszubii Maciejem Lipskim i ładnie uderzył z 15 metra w kierunku dalszego słupka, ale i tym razem piłka o centymetry minęła słupek bramki i kolejny raz wyszła na aut bramkowy. W 68 minucie piłkarze Cartusii stanęli przed najdogodniejszą wydawałoby się sytuacją do objęcia prowadzenia, albowiem po faulu w polu karnym Kaszubii na Franciszku Sierszyńskim sędzia główny podyktował dla Cartusii rzut karny. Do „jedenastki” podszedł kapitan naszej drużyny i stały egzekutor tych stałych fragmentów gry Marcin Dampc, który nie wytrzymał chyba napięcia i uderzył mocno z prostego podbicia, ale niestety obok bramki. Po tej sytuacji wiatru w żagle dostali gospodarze, którzy od tej pory zaczęli coraz śmielej atakować bramkę Cartusii. Na szczęście, pomimo dłuższego utrzymywania się przy piłce i częstszych wizyt pod naszym polem karnym nie potrafili stworzyć sobie klarownej sytuacji bramkowej. Wszystkie wrzutki w nasze pole karne i próby minięcia naszych obrońców kończyły się fiaskiem. Bardzo dobrze spisywali się bowiem piłkarze bloku defensywnego Cartusii, którzy na niewiele pozwalali piłkarzom gospodarzy i skutecznie rozbijali ich ataki. Kartuzjanie w ostatnich fragmentach gry swoich okazji szukali jedynie w kontrach, ale także nie zdołali już wypracować sobie dogodnej okazji do zdobycia bramki. Dlatego też, pomimo doliczonych do regulaminowego czasu gry 3 minut, wynik spotkania nie uległ już zmianie i drużyny podzieliły się punktami. Był to dopiero 3 remis w historii 23 pojedynków między tymi drużynami i z przebiegu spotkania trzeba powiedzieć, że był to remis sprawiedliwy, choć po niewykorzystanym rzucie karnym lekki niedosyt pozostał.

Składy drużyny :

Cartusia :

Babiński- Dawidowski, Dampc (kpt), Adamkiewicz, Iwański- Piór, Sienkiewicz, Raulin, Sierszyński (89’ Skorowski), Giec (67’ Leszkiewicz)- Niedźwiecki;

Rez.: Małkiński- Kitowski, Leszkiewicz, Paninski, Skorowski, Wołoszyk, Wroński;

Kaszubia :

Lipski- Atanacković, Kozieniec (46’ Drzymała), Freda, Bobowski, Knopik, Krysiński (79’ Zengerski), Tuttas, Węgliński, Piekarski, Wenta;

Rez.: Cichosz, Drzymała, Rekowski, Zengerski, Bucholc.

Bramki : ----

Kartki :

Cartusia : Sienkiewicz (ż);

Kaszubia : -----

Zdjęcia :