W dzisiejszym spotkaniu w ramach 15 kolejki rozgrywek IV ligi piłkarze Cartusii 1923 Kartuzy pewnie pokonali na wyjeździe autsaidera  ligi drużynę Sokoła Wyczechy aż 0:7, choć do przerwy bezbramkowo tylko remisowali. Bramki dla Cartusii zdobywali Niedźwiecki x2, Sienkiewicz x2, Dampc x2 oraz jedno trafienie zaliczył Leszkiewic. Szersza relacja i protokół meczowy w rozwinięciu ....

Do dzisiejszego spotkania kartuscy piłkarze przystąpili w najmocniejszym na chwilę obecną składzie. Do gry wrócił bowiem po długiej przerwie spowodowanej kontuzją Jakub Giec, dla którego było to pierwsze spotkanie w bieżącym sezonie. Długi rozbrat z piłką tego zawodnika był jednak nazbyt widoczny i dlatego jeszcze w pierwszej połowie trener Marian Geszke zdecydował się na zmianę i na boisko za Jakuba wpuścił Filipa Pilichowskiego. Zawodnik ten także nie dograł do końca meczu, albowiem po mocnym zderzeniu z przeciwnikiem w 80 minucie musiał opuścić boisko a w jego miejsce wszedł debiutujący w seniorskiej Cartusii 17 letni Adrian Raulin.

Od samego początku przewaga Cartusii była widoczna, ale dopóki gospodarze mieli siły trudno było sforsować ich defensywę. Do tego nasi piłkarze w pierwszej części byli bardzo nieskuteczni. Pomimo niezbyt dobrej tej części spotkania podopieczni trenera Mariana Geszke potrafili jednak wypracować sobie co najmniej trzy znakomite i 100 procentowe sytuacje, których niestety nie wykorzystali. Pierwsza to sytuacja z 27 minuty meczu, w której idealnym długim podaniem Marcina Adamkiewicza za obrońców gospodarzy uruchomiony został zbiegający z boku Kacper Paninski, który po przejęciu piłki znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Sokoła Dawidem Dykas. Niestety młody zawodnik Cartusii najpierw ładnie minął wychodzącego z bramki golkipera gospodarzy, ale mając potem pustą bramkę pośpieszył się nieco i oddał strzał z lekkiego kąta, jednak futbolówka poszybowała zdecydowanie nad bramką. Chwilę później, bo w 33 minucie meczu po ładnej centrze z boku pola karnego gospodarzy właśnie Kacpra Paninskiego strzał głową na bramkę z 7 metra oddał kapitan naszej jedenastki Marcin Dampc, ale niestety nie trafił w bramkę a piłka przeleciała minimalnie obok słupka. W 38 minucie kolejna „setka” dla Cartusii, którą zmarnował najlepszy nasz strzelec Mateusz Niedźwiecki. W sytuacji tej po kolejnej centrze w pole karne Sokoła Ryszarda Dawidowskiego, przelatującą nad obrońcami piłkę ładnie przyjął kierunkowo na pierś Mateusz Niedźwiecki, który od razu znalazł się w sytuacji sam na sam. Niestety strzał tego zawodnika z 14 metra okazał się także minimalnie niecelny. Można powiedzieć, że w sytuacji tej gospodarze wrócili z dalekiej podróży. Kilka minut później pierwszą groźną akację w tym meczu przeprowadzili gospodarze. W sytuacji tej, po szybkim kontrataku w polu karnym Cartusii znalazł się najlepszy i najbardziej bramkostrzelny wśród piłkarzy Sokoła Łukasz Kościan, ale jego strzał z 12 metra zablokował dobrze i pewnie grający na stoperze Sylwek Bilicki. Była to jednak jedyna groźna akcja gospodarzy w tej części spotkania. Na krótko przed gwizdkiem oznajmującym zejście zawodników na przerwę Kartuzjanie przeprowadzili kolejną groźną akcję na bramkę rywali. W sytuacji tej, po wrzutce piłki w pole karne Sokoła, lecącą nad obrońcami futbolówkę próbował przyjąć zamykający akcję Marcin Dampc. Gdy wydawało się, że zawodnik ten stanie oko w oko z bramkarzem gospodarzy, niestety na 10 metrze źle przyjął piłkę i ta wyleciała na aut bramkowy. Na przerwę obie drużyny schodziły zatem do szatni z bezbramkowym remisem.

Druga połowa to już koncertowa gra piłkarzy Cartusii, którzy praktycznie nie schodzili z połowy rywala i co rusz nękali ich bramkarza. Już w 49 minucie wynik spotkania otworzył Mateusz Niedźwiecki, który wykończył ładną akcję wpuszczonego na boisko po przerwie Jakuba Leszkiewicza, dla którego było to chyba najlepiej rozegrane spotkanie w tym sezonie. Ten młody zawodnik Cartusii z prawej strony pola karnego Sokoła na dużej szybkości minął kryjącego go obrońcę i wbiegając z futbolówką w pole karne zagrał wzdłuż bramki do zamykającego akcję Mateusza  Niedźwieckiego, który stojąc przy dalszym słupku z bliskiej odległości wpakował piłkę do pustej już bramki. W 52 minucie Kartuzjanie prowadzili już 2:0 a w 56 minucie 3:0. Było to zabójcze 7 minut piłkarzy Cartusii. Przy drugiej bramce, piłkę w narożniku boiska, na połowie rywali po walce z obrońcą wyłuskał Piotr Sienkiewicz, który po przejęciu piłki wbiegł z nią w pole karne  a następnie płaskim strzałem z dość dużego kąta w krótki róg zaskoczył bramkarza gospodarzy umieszczając piłkę w siatce tuż przy słupku. Przy trzeciej bramce idealnym, prostopadłym zagraniem z własnej połowy popisał się Ryszard Dawidowski, który uruchomił nadbiegającego z boku Jakuba Leszkiewicza. Zawodnik ten idealnie, w tempo wybiegł na pozycję i po przejęciu piłki i przebiegnięciu z nią kilkanaście metrów w kierunku bramki gospodarzy znalazł się w sytuacji sam na sam i ładnym, technicznym strzałem z 16 metra pewnie pokonał bramkarza podwyższając prowadzenie na 3:0. W 60 minucie piłkarze Sokoła bliscy byli zmniejszenia rozmiarów porażki, ale sytuację sam na sam z naszym bramkarzem przegrał wspomniany już wyżej Łukasz Kościan. Strzał tego zawodnika z 14 metra obronił nogami wychodzący z bramki golkiper Cartusii Artur Babiński. W 78 minucie Kartuzjanie strzelają kolejną bramkę a jej autorem został Marcin Dampc, który pewnie wykorzystał rzut karny po faulu na nim samym. Strzelona bramka zupełnie podcięła już skrzydła gospodarzom, którzy całkowicie oddali pole gry naszym piłkarzom. Piłkarze Cartusii od tej pory stwarzali co akcję groźne sytuacje bramkowe, z których część zamieniali na kolejne bramki. Na 5:0 w 80 minucie podwyższył ponownie Marcin Dampc, który po przejęciu piłki w polu karnym Sokoła bez zastanowienia uderzył w kierunku dalszego słupka i nie pomylił się, bo futbolówka przy biernej postawie bramkarza wpadła do siatki przy samym słupku bramki. 6:0 to bramka Mateusza Niedźwieckiego w 90 minucie meczu. Zawodnik ten po przejęciu futbolówki w narożniku pola karnego gospodarzy, zbiegając z nią do środka wzdłuż linii 16 metra i mijając po drodze kilku obrońców, technicznym uderzeniem w kierunku dalszego słupka pokonał bramkarza. Wynik spotkania na 0:7 po indywidualnej i jednej z ostatnich akcji meczu ustalił Piotr Sienkiewicz, który w 92 minucie po przejęciu piłki na 20 metrze od bramki gospodarzy, na dużej szybkości minął kilku obrońców i w sytuacji sam na sam technicznym strzałem pokonał bramkarza Sokoła. Wynik 0:7 to najniższy wymiar kary jaki dostali piłkarze Sokoła, choć do przerwy takiego pogromu nic nie zapowiadało. Między strzelanymi bramkami nasi piłkarze stworzyli jeszcze kilka innych sytuacji bramkowych, które dzięki dużemu szczęściu gospodarzy nie zakończyły się golami. Na uwagę zasłużyło jeszcze kilka innych akcji, ale nie sposób wszystkich wymienić. Najbardziej efektowna, to ładny strzał z pola karnego gospodarzy Jakuba Leszkiewicza, po którym piłka odbijając się od poprzeczki a potem od słupka wyszła jednak w pole nie znajdując drogi do bramki. Swoje okazje do strzelenia bramek mieli także Adrian Raulin, którego strzał z 11 metra został zablokowany przez obrońców oraz dwa strzały głową Przemka Iwańskiego i Filipa Pilichowskiego z okolic 7-8 metra, które przeleciały nieznacznie nad bramką.

Zwycięstwo Cartusii jest jak najbardziej zasłużone. Od początku dzisiejszego meczu przewaga naszych piłkarzy była widoczna i rosła z minuty na minutę. Dopóki jednak wynik był bezbramkowy, dopóty gospodarze jeszcze próbowali walczyć i bronili się. Jak się okazało trzeba było tylko strzelić pierwszą bramkę i wówczas worek się otworzył. Gratulacje.

Wysokie zwycięstwo nie może jednak uśpić czujności naszych piłkarzy przed kolejnymi spotkaniami. Do końca rozgrywek pozostały bowiem jeszcze dwa mecze plus jeden zaległy i w nich też trzeba będzie wznieść się na wyżyny, aby zdobyć jakieś punkty.

Składy drużyn :

Cartusia :  Babiński- Iwański, Bielicki, Adamkiewicz, Dawidowski- Niedźwiecki, Toporek (71’ Siłkowski), Sienkiewicz, Paninski (46’ Leszkiewicz)- Giec (31’ Pilichowski, 80’ Raulin), Dampc;

Rez.: Małkiński- Leszkiewicz, Pilichowski, Piór, Raulin, Sierszyński, Siłkowski;

Sokół : Dykas- Wojciechowski, Littwin (69’ Borek), Sobiegraj, Mateblowski, Kozioł, Frankowski (46’ Piłat), Dołgowski, Kościan, Sadzik, Jaroszyński (77’ Turnak);

Rez.: Kiejzik- Borek, Piłat, Turnak;

Bramki:  0:1 Niedźwiecki (49’), 0:2 Sienkiewicz (52’), 0:3 Leszkiewicz (56’), 0:4 Dampc (k.), 0:5 Dapmc (80’), 0:6 Niedźwiecki (90’),  0:7 Sienkiewicz  (92’);

Kartki :

Cartusia : Sienkiewicz (ż);

Sokół : Littwin (ż), Dołgowski (ż);

Sędziowie :

Łukaszewski Michał - główny

Zabojszcz Krzysztof - asystent nr 1

Walkowski Michał - asystent nr 2