W dniu wczorajszym, na boisku treningowym Bałtyku Gdynia podopieczni trenera Wiesława Roszkowskiego z kategorii Junior C1 z rocznika 2002/03 rozegrali mecz kończący sezon 2016-2017 w Pomorskiej Lidze Juniorów C1 Trampkarz grupa Gdańsk 1. Na koniec przyszło nam zmierzyć się z zespołem Bałtyku Gdynia, którego pokonaliśmy 1:2 (1:2), czym powtórzyliśmy wynik z jesieni, kiedy również takim samym wynikiem, ale na własnym boisku pokonaliśmy Gdynian. Bramki we wczorajszym meczu zdobyli Iwo Goll oraz Filip Skierka. Szersza relacja i zdjęcia w rozwinięciu ....

Wczorajszy mecz rozegrany przy padającym deszczu przysporzył nam wiele emocji, choć wynik rozstrzygnięty został już w pierwszej połowie. Zawodnicy Cartusii w tym spotkaniu zagrali nieco inaczej niż dotychczas. Trener Wiesław Roszkowski swoich podopiecznych od początku meczu ustawił bardziej ofensywnie i nakazał grać szybciej piłką. Dzięki temu już w 14 minucie Cartusia objęła prowadzenie. Z asysty Filipa Kitowskiego piłkę z 3 metra pewnie w siatce gospodarzy umieścił Iwo Goll. Gdynianie po stracie bramki nie dawali za wygraną. Od tej chwili gra zrobiła się jeszcze szybsza a akcje przenosiły się spod jednej na drugą bramkę. Taktyka trenera Roszkowskiego skutkowała licznymi atakami na bramkę gospodarzy i wymuszaniem błędów piłkarzy Bałtyku. Po jednym z takich błędów, popełnionych przez bramkarza gospodarzy, który zbyt daleko wyszedł z bramki wykorzystał aktywny w tym meczu zawodnik Cartusii Filip Kitowski, który skierował piłkę nad bramkarzem na drugą stronę bramki. Tam, na długim rogu znalazł się Filip Skierka, który dopełnił tylko formalności i podwyższył wynik spotkania na 0:2. Była to 19 minuta meczu. W ferworze radości piłkarze Cartusii nieco spuścili z tonu i stracili czujność, w skutek czego po rzucie rożnym nie upilnowali jednego z zawodników Bałtyku, który zmniejszył rozmiary porażki do 1:2. Takim tez wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. 

W drugiej części spotkania Gdynianie zaskoczyli nas ogromnym pressingiem od samego jej początku. Ciężar gry cały czas utrzymywał się na połowie GKS Cartusii 1923. Kilkukrotnie z opresji ratował nas niezastąpiony bramkarz Teofil Wezel. Dopiero w ostatnich minutach meczu ponownie przejelismy inicjatywę i raz po raz zaczęliśmy wychodzić z szybkimi kontratakami, ale pomimo kilku dogodnych sytuacji nie zdołaliśmy już zmienić wyniku. Ostatecznie Bałtyk nie zdołał zrewanżować się u siebie, za jesienny mecz z Cartusią w Kartuzach, w którym także uległ wynikiem 2:1. Gratulacje.

Zdjęcia z meczu