W 28 kolejce rozgrywek pomorskiej IV ligi piłkarze Cartusii 1923 Kartuzy na trudnym terenie w Gniewinie zremisowali z tamtejszym Stolemem 1:1 wygrywając do przerwy 0:1. Był to już siódmy mecz naszych piłkarzy bez porażki. Co prawda Cartusii potrzebne są zwycięstwa, ale jeżeli nie można wygrać to należy cieszyć się chociaż z remisu, tym bardziej że mecz ten kończyliśmy w 10. Bramkę dla Cartusii zdobył Przemysław Iwański. Szersza relacja, protokół meczowy oraz zdjęcia w rozwinięciu …

Mecz ten miał jakby dwa oblicza albowiem w pierwszej połowie dominowali piłkarze Cartusii, którzy kilkakrotnie zagrozili bramce gospodarzy, natomiast w drugiej odsłonie inicjatywę przejęli już Gniewinianie. Miało to też odzwierciedlenie w strzelonych bramkach.

Kartuzjanie bardzo dobrze rozpoczęli te zawody. Już w 1 minucie groźny strzał z okolic 14 metra na bramkę Stolema oddał Błażej Siłkowski, jednak piłka minimalnie przeleciała nad poprzeczką. Kilka minut później ten sam zawodnik spróbował jeszcze raz uderzyć z dystansu, jednak tym razem trochę dalej, bo z 20 metra i znowu minimalnie nad poprzeczką. W obu przypadkach zabrakło dosłownie centymetrów, aby piłka wylądowała w siatce. W pierwszych dwóch kwadransach meczu można powiedzieć, że nasi piłkarze praktycznie zamknęli gospodarzy w ich własnej połowie sporadycznie pozwalając im na przedostanie się pod naszą bramkę. Kartuzjanie często skrzydłami prowadzili swoje akcje, które kończyli wrzutkami w pole karne, gdzie trwała walka o piłkę, którą do 19 minuty wygrywali gospodarze, wybijając futbolówkę poza własne pole karne. W 19 minucie przewaga Cartusii zostaje w końcu udokumentowana strzeleniem bramki. W sytuacji tej dobrą akcję przeprowadził z lewej strony Mateusz Niedźwiecki, który zbiegając z boku do środka wzdłuż linii pola karnego minął kilku obrońców i widząc nadbiegającego z boku Przemysława Iwańskiego zagrał mu sprytnie pietą wypuszczając go od razu na pozycję sam na sam z bramkarzem. Okazji tej Przemek Iwański nie zmarnował i płaskim strzałem w długi róg pokonał bramkarza gospodarzy i na tablicy wyników zrobiło się 0:1. Po strzeleniu bramki nasi piłkarze w dalszym ciągu dominowali i w 27 minucie po raz drugi umieścili futbolówkę w bramce Stolema po strzale z 15 metra Jakuba Gieca. Niestety sędzia główny przy akcji tej dopatrzył się faulu w odbiorze piłki na jednym z obrońców gospodarzy. Chwilę później pierwszy raz w tym meczu zagrozili piłkarze Stolema, którzy zmarnowali niemal stuprocentową sytuację. W akcji tej po rajdzie prawą stroną i przedostaniu się w nasze pole karnego jednego z jaśniejszych punktów tej drużyny tj. kapitana Kamila Patelczyk, który po minięciu na szybkości dwóch obrońców Cartusii zagrał idealnie przed bramkę, w wyśmienitej okazji znalazł się jeden z napastników Stolema. Napastnik ten stojąc na wprost bramki, przez nikogo nie atakowany, z trzeciego metra trafił prosto w interweniującego na linii bramkowej golkipera Cartusii Bartosza Małkińskiego, który instynktowną, ale co najważniejsze skuteczną paradą uchronił Cartusie przed utratą bramki. W 37 minucie spotkania mogliśmy oglądać kolejną szybką akcję Cartusii zakończoną minimalnie niecelnym strzałem na bramke Stolema. Akcja ta rozpoczęta i zakończona została przez Marcina Adamkiewicza, który wyprowadzając kontrę przebiegł z piłką prawie przez całą połowę przeciwnika i gdy znalazł się już na wysokości narożnika pola karnego zdecydował się na uderzenie, które co prawda zasługiwało na brawa, albowiem było bardzo mocne i niewiele zabrakło, aby znalazło drogę do bramki, ale w sytuacji tej wydawało się, że lepszym rozwiązaniem byłoby zagranie do nadbiegającego z drugiej strony Marcina Damca, który przy otrzymaniu piłki znalazłby się w sytuacji sam na sam. Tak więc po przewadze Cartusii w tej części meczu na przerwę schodziliśmy wygrywając skromnie 0:1.

W drugiej odsłonie meczu bardziej zdeterminowani okazali się piłkarze Stolema, którzy za wszelka cenę dążyli do odrobienia strat i od razu przejęli inicjatywę. Grający z wiatrem piłkarze Stolema często bywali pod polem karnym Cartusii i oddawali dużo strzałów, które na szczęście mijały światło bramki. W 54 minucie Gniewinianie wykonywali rzut wolny z okolic 23 metra na wprost naszej bramki. Mocno bita piłka na szczęście po raz kolejny przeleciała nieznacznie obok słupka. W 63 minucie gospodarze doprowadzili w końcu do remisu. W sytuacji tej po akcji z lewej strony naszego pola karnego i zagraniu piłki przed bramkę futbolówkę wybił jeszcze interweniujący obrońca Cartusii Przemek Iwański, ale piłka trafiła pod nogi pozostawionego bez opieki Macieja Koszałki, który strzałem z pierwszej piłki z 5 metra umieścił piłkę w siatce. Zawodnik ten na boisku pojawił się zaraz po przerwie i szybko pokazał, że była to dobra decyzja trenera Stolema Tomasza Dołotko. Pięć minut później w jednej z nielicznych akcji bramkowych Cartusii w tej części meczu idealnej sytuacji do ponownego wyjścia na prowadzenie nie wykorzystał Bartek Nałęcz. Zawodnik ten znajdując się na wprost bramki i zamykając akcję prowadzoną z prawej strony pola karnego Stolema, otrzymał idealne podanie na głowę, jednak jego strzał głową z 7 metra nieznacznie minął słupek bramki a piłka wyszła na aut bramkowy. W 75 minucie po kontrowersyjnej decyzji sędziego z boiska wyrzucony został zawodnik Cartusii Mateusz Niedźwiecki, który ujrzał czerwoną kartkę za nadepnięcie na nogę przeciwnika. W powtórkach meczowych było jednak widać, że nie było to zagranie celowe, które zasługiwało co najwyżej na kartkę żółtą. Tymczasem grająca w osłabieniu Cartusia musiała przemeblować szyki i przez ostatnie 15 minut plus czas doliczony musiała bronić się przed uskrzydlonymi takim rozwojem sytuacji gospodarzami. Na szczęście piłkarze Stolema nie wykorzystali tej przewagi a nawet zwolnili tempo i wbrew pozorom Cartusia więcej razy znalazła się w polu karnym gospodarzy  niż grając w pełnym składzie. Żadnej z drużyn do końca meczu nie udało się stworzyć już klarownej sytuacji bramkowej i dlatego spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Brawa dla piłkarzy Cartusii, którzy grając w osłabieniu dzielnie bronili wyniku do samego końca co ostatecznie pozwoliło na wywiezienie jednego punktu z trudnego terenu w Gniewinie.

Składy drużyn :

Cartusia:

Małkiński- Dawidowski, Grala (kpt.), Adamkiewicz, Iwański- Nałęcz (85’ Sienkiewicz), Bielicki (60’ Pilichowski), Siłkowski (68’ Szerszeń), Niedźwiecki, Giec (77’ Młyński)- Marcin;

Rez.: Babiński- Leśniewski, Pilichowski, Szerszeń, Młyński, Paninski, Sienkieiwcz;

Stolem :

Olszowiec- Nowakowski J. (83’ Zabłotni), Jezierski, Dołotko, Kankowski, Nowakowski J. (89’ Joachimiak), Stencel (46’ Koszałka), Patelczyk (kpt.), Sobczyński (59’ Jakubik), Jeżowski, Klarecki;

Rez.: Dąbrowny- Koszałka, Jakubik, Maciołek, Joachimiak, Świtała, Zabłotni;

Bramki:

0:1 Iwański (19’), 1:1 Koszałka (63’);

Kartki:

Stolem : Jeżowski (ż), Patelczyk (ż), Dołotko (ż), Kankowski (ż);

Cartusia : Bielicki (ż), Siłkowski (ż), Dampc (ż), Niedźwiecki (cz. 75’);

Sędziowie :

Gajewski Mateusz- sędzia główny;

Zakrzewski Artur- sędzia asystent;

Świgoń Krzysztof- sędzia asystent;

Zdjęcia :