W dzisiejszym spotkaniu piłkarze IV ligowej Cartusii 1923 w arcytrudnym meczu z drużyną KP Starogard Gdański podzielili się punktami i z zremisowali 1:1 (0:1). Z remisu tego bardziej cieszyć się jednak powinni goście ze Starogardu, albowiem to Cartusia bliższa była wygranej w tym meczu i sprawienia kolejnej miłej niespodzianki. Tymczasem jest to szósty mecz bez porażki podopiecznych trenera Mariana Geszke i kolejny punkt zdobyty w walce o utrzymanie. Bramki strzelali 0:1 Mateusz Stanek (37') oraz 1:1 Marcin Dampc (82' k.). Szersza relacja, protokół meczowy oraz zdjęcia w rozwinięciu ....

Pierwsza część meczu, to przede wszystkim wzajemne badanie się obu drużyn i gra głównie w środku pola. Widać, że ostatnie dobre wyniki Cartusii spowodowały, że z dużym respektem do meczu tego podeszli goście ze Starogardu Gdańskiego. Żadnej z drużyn w prawie dwóch pierwszych kwadransach nie udało się stworzyć klarownej sytuacji bramkowej. Wszystkie akcje zarówno z jednej, jak i drugiej strony kończyły się na dobrze dysponowanych blokach defensywnych obu ekip. Dopiero w 29 minucie meczu pierwszą groźną akcję bramkową w tym meczu stworzyli piłkarze Cartusii. Do wrzuconej z boku w pole karne gości na drugą stronę piłki doszedł zamykający akcję Bartek Nałęcz, który głową zgrał piłkę do tyłu, na 16 metr do nabiegającego tam Marcina Damca. Ten przez nikogo nie atakowany uderzył z pierwszej piłki i trafił w bramkę, ale dobrze ustawiony bramkarz KP Mateusz Polakowski obronił to uderzenie. W 37 minucie meczu kontrowersyjny faul odgwizdał sędzia główny za interwencję Mateusza Toporka na 25 metrze od własnej bramki na jednym z piłkarzy gości.  Wydawało się, że była to czysta interwencja Mateusza, ale gwizdek był i trzeba było pogodzić się z tym faktem. Do rzutu wolnego podszedł jeden z czołowych zawodników gości Mateusz Stanek, który uderzył nad murem bezpośrednio na bramkę w kierunku bliższego słupka, po czym piłka podbita przez jednego ze stojących w murze naszych piłkarzy, a następnie przelatując po rękach interweniującego bramkarza Cartusii ugrzęzła w siatce i na tablicy wyników zrobiło się 0:1. Szkoda tej sytuacji, bo tak naprawdę była to pierwsza okazja KP i od razu bramka. W 42 minucie goście poszli za ciosem i po raz drugi zagrozili naszej bramce. W sytuacji tej z jak najlepszej strony pokazał się kolejny doświadczony zawodnik KP Kacper Siora, który w polu karnym Cartusii z łatwością ograł naszych obrońców z i bliskiej odległości, w sytuacji sam na sam, ale z lekkiego kąta uderzył na bramkę, ale tym razem na posterunku bramkarz Cartusii Artur Babiński, który obronił to uderzenie.  

Druga część meczu przyniosła już zdecydowanie więcej atrakcji. Do odrabiania strat bardziej zdecydowanie ruszyli bowiem piłkarze Cartusii. Piłkarzem Cartusii najczęściej nękającym bramkarza gości był Marcin Dampc, który już w 57 minucie meczu po zagranej z pola karnego wzdłuż bramki piłki uderzył ją z pierwszej, z bardzo bliskiej odległości, ale na nieszczęście trafił w stojącego na linii bramkowej golkipera ekipy KP Starogard. Była to idealna sytuacja do wyrównania. Ten sam zawodnik w 63 minucie meczu po ładnej akcji Mateusza Niedźwieckiego na lewej flance otrzymał od niego podanie wzdłuż linii pola karnego i z pierwszej piłki uderzył z 17 metra ale tym razem piłka ugrzęzła na poprzeczce i niestety wyszła w pole. Bardzo aktywny w tym fragmencie gry Marcin Dampc parę minut później zdecydował się na kolejne uderzenie z okolic 23 metra, ale i tym razem piłka przeleciała minimalnie obok słupka i wyszła na aut bramkowy. W 69 minucie meczu pierwszą groźną akcję bramkową w drugiej części meczu mieli z kolei goście ze Starogardu. W sytuacji tej po rzucie rożnym dla gości piłka spadła na 7 metrze od naszej bramki i kotłując się między zawodnikami obu ekip trafiła ostatecznie do stojącego na 11 metrze piłkarza KP Maksyma Adamenko, który przez nikogo nie atakowany uderzył na naszą bramkę, ale na szczęście piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Chwile później, bo w 71 minucie meczu szarżującego na bramkę gości i wychodzącego na pozycję sam na sam z bramkarzem Ryszarda Dawidowskiego na 17 metrze od bramki fauluje rozpaczliwym wślizgiem jeden z obrońców KP, który za zagranie to otrzymał żółtą kartkę, choć wielu domagało się pokazania kartki czerwonej. Tymczasem do rzutu wolnego podeszło dwóch zawodników tj. Mateusz Niedźwiecki i Kacper Paninski, z których ten pierwszy uderzył bezpośrednio na bramkę, ale niestety piłka trafiła w ustawiony mur. W 76 minucie spotkania fatalny błąd taktyczny popełnił nasz bramkarz Artur Babiński, który dwukrotnie złapał piłkę w ręce we własnym polu karnym, przy czym to drugie na szczęście było dość daleko od bramki, bo w narożniku pola karnego. Sędzia główny odgwizdał zatem rzut wolny pośredni dla piłkarzy KP. Na szczęście po krótkim rozegraniu i próbie uderzenia na naszą bramkę piłka odbiła się od jednego z wybiegających z muru piłkarzy Cartusii i wyszła na róg. Trener Cartusii Marian Geszke widząc uciekający już czas i w dalszym ciągu niekorzystny wynik postanowił wzmocnić siłę ataku wprowadzając kolejnego napastnika Pawła Deligę. To właśnie na tym zawodniku chwilę później, bo w 81 minucie meczu sędzia główny odgwizdał faul jednego z obrońców gości w ich własnym polu karnym wskazują na 11 metr. Pewnym wykonawcą rzutu karnego dla Cartusii okazał się niezawodny jak dotąd Marcin Dampc, dla którego był to już czwarty w ostatnim czasie wykorzystany taki stały fragment gry. Bramka Marcina Dampca dała nam wyrównanie 1:1 i jednocześnie apetyt na zwycięstwo w tym meczu. Strzelec wyrównującej bramki Marcin Dampc próbował jeszcze zaskoczyć bramkarza gości w kolejnej swojej niezłej okazji, ale jego zbyt pochopny strzał z okolic 25 metra okazał się bardzo niecelny. Gdy już wydawało się, że wynik zakończy się remisem i sędzia główny odgwiżdże koniec meczu na ostatni zryw zdecydował się jeszcze przesunięty także do przodu Ryszard Dawidowski, który wybiegł szybko do piłki zagranej  ze środka boiska do tyłu przez obrońcę gości do własnego bramkarza. Bramkarz gości na ich nieszczęście źle przyjął sobie zagraną mu futbolówkę i próbując ją jeszcze wybić został zblokowany przez nękającego go Ryszarda Dawidowskiego, który przejmując piłkę w polu karnym i mijając od razu bramkarza gości uderzył z lekkiego kąta na pustą już bramkę, ale futbolówka zmierzając w jej kierunku ostatecznie wyturlała się na aut bramkowy minimalnie obok słupka. Była to najlepsza okazja, aby odnieść zwycięstwo w tym meczu, która zaparła dech w piersiach wszystkim zgromadzonym na  kartuskim stadionie. Po tej akcji sędzia od razu odgwizdał koniec meczu i podział punktów stał się faktem.

Remis jak już wspominaliśmy wcześniej braliśmy w ciemno, ale z przebiegu spotkania pozostał lekki niedosyt, gdyż kolejne zwycięstwo Cartusii było w zasięgu ręki. Tak czy owak gratulacje dla całej naszej drużyny za walkę do końca.

Składy drużyn :

Cartusia :

Babiński- Dawidowski, Grala (kpt.), Adamkiewicz, Iwański (77’ Deliga)- Nałęcz (46’ Młyński), Toporek, Siłkowski (90+2’ Leśniewski), Niedźwiecki, Giec (60’ Paninski)- Dampc;

Rez.: Małkiński- Leśniewski, Sienkiewicz, Piór, Paninski, Deliga, Młyński;

KP Starogard Gd.:

Polakowski- Prabucki, Adamenko, Plutowski, Siora (61’ Runowski), Stanek (83’ Machnikowski), Romanowski, Wenta (72’ Armatowski), Dubiela (61’ Rosochacki), Zielińśki, Gołuński;

Rez.: Cybula- Armatowski, Rosochacki, Runowski, Machnikowski;

Bramki :

0:1 Stanek Mateusz (37’), 1:1 Dampc Marcin (82’ k.)

Kartki :

Cartusia : Toporek Mateusz (ż), Deliga Paweł (ż), Adamkiewicz Marcin (ż);

KPS : Romanowski Damian (ż);

Sędziowie :

Pakuszewski Sebastian- główny;

Górski Grzegorz- asystent;

Płókarz Wojciech- asystent;

Zdjęcia: