Dzisiejsze spotkanie Bałtyku Koszalin z Cartusią 1923 Kartuzy to pojedynek obu zdegradowanych już do IV ligi zespołów, więc mecz o przysłowiową „pietruszkę”. W związku z tym, że w ostatniej kolejce drużyna Bałtyku zaplanowany miała mecz z Chemikiem Police, to dzisiejsze spotkanie z Cartusią było ich ostatnim meczem w III Lidze Bałtyckiej. Piłkarze Cartusii grając jeszcze o prestiż i honor pokazali się z bardzo dobrej strony i pewnie pokonali gospodarzy aż 2:5, choć do przerwy remisowali tylko 2:2. Bramki dla Cartusii strzelali Bujnowski, Toporek, Bejrowski, Adamkiewicz i Zbrzyzny. Szersza relacja i protokół meczowy w rozwinięciu...

Jako pierwsi mocniej i groźniej zaatakowali Kartuzjanie, którzy już w 10 minucie przeprowadzili ładną oskrzydlającą akcję i zagrozili bramce gospodarzy. W tej sytuacji piłkę na prawej flance przejął Marcin Adamkiewicz, który popędził z nią w kierunku linii końcowej, skąd idealnie zagrał przed bramkę do nadbiegającego tam Patryka Sidora, który przez nikogo niepilnowany, znajdując się na wprost bramki uderzył z pierwszej z 11 metra, ale piłka o centymetry minęła słupek. Była to pierwsza bramkowa akcja w tym meczu. Druga taka akcja przeprowadzona została przez piłkarzy Bałtyku, ale Ci wykorzystali ją już skutecznie. Była to 19 minuta meczu, w której gospodarze wykonywali rzut rożny. Do idealnie zagranej na 10 metr piłki najwyżej wyskoczył kapitan gospodarzy Krystian Krauze, który ładnym strzałem głową pokonał naszego bramkarza Michała Jajkowskiego, który nie miał nic do powiedzenia przy tym strzale.  Radość gospodarzy nie trwała zbyt długo, bo już w 24 minucie Cartusia doprowadziła do wyrównania. W tej sytuacji ładną akcję zainicjował Adam Skierkowski, który przejął piłkę w środku pola, podprowadził ją bliżej bramki Bałtyku i zagrał do wychodzącego z boku kapitana naszej jedenastki Ryszarda Dawidowskiego, który po przejęciu piłki uderzył z linii pola karnego. Strzał ten z trudem obronił bramkarz gospodarzy Wojciech Jaroszko, który odbił piłkę przed siebie, ale przy dobitce Rafała Bujnowskiego był już bezradny. Kolejna bramka w tym meczu padła w 35 minucie i była to bramka dla Bałtyku dająca im prowadzenie 2:1.  Do dorzuconej w narożnik naszego pola karnego piłki dobiegł 18 letni wychowanek Bałtyku Adrian Kwiatkowski, który wykorzystując nie tylko swoją szybkość, ale też spóźnioną interwencję naszego bocznego obrońcy Bartka Nałęcza minął go i wyszedł na pozycję sam na sam z bramkarzem Cartusii. Dobiegając z boku do pola bramkowego, przez nikogo nie atakowany sprytną podcinką strzelił obok naszego bramkarza umieścił piłkę w siatce dając drugie w tym meczu prowadzenie gospodarzom. Na szczęście karygodny błąd naszego obrońcy Bartka Nałęcza został szybko przez niego zrehabilitowany. W 42 minucie meczu zawodnik ten podszedł do rzutu wolnego podyktowanego na połowie rywala w okolicach linii środkowej i idealnie dokręcił futbolówkę w pole karne, w kierunku bramki gospodarzy. Opadająca za obrońców piłka spadła pod nogi wbiegającego tam Mateusza Toporka, który z bliskiej odległości nogą wpakował piłkę do siatki, przy bezradnie interweniującym bramkarzu. Gospodarze domagali się jeszcze spalonego w tej sytuacji, ale nic z tego, sędziowie wskazali na środek boiska i mamy kolejny remis. Dlatego też z wynikiem 2:2 zawodnicy obu ekip zeszli na przerwę.

W przerwie trener gospodarzy Mateusz Kaźmierczak dokonał aż trzech zmian i chyba nie były to trafne zmiany, albowiem połowa ta została zdominowana już przez piłkarzy Cartusii, którzy zdobyli w niej aż trzy bramki. Już w 46 minucie po ładnej wrzutce Rafała Bujnowskiego z boku pola karnego przed bramkę gospodarzy, obrońcę próbującego wybić tą piłkę uprzedził napastnik Cartusii Ryszard Dawidowski, który idealnie  uderzył głową z bliskiej odległości, ale jeszcze tym razem kapitalną interwencją popisał się bramkarz gospodarzy Maciej Dulewicz, który wyciągnął się jak struna i z trudem wybronił ręką to uderzenie. Dla bramkarza tego był to pierwszy kontakt z piłką, albowiem na boisku pojawił się dopiero po przerwie zmieniając pierwszego bramkarza, który przy dwóch straconych bramkach w pierwszej połowie nie miał nic do powiedzenia. W odpowiedzi groźną kontrę przeprowadzili piłkarze Bałtyku, po której idealnej sytuacji bramkowej nie wykorzystał jeden z napastników gospodarzy, który w dogodnej sytuacji nieczysto trafił w piłkę. Była to jednak jedyna tak naprawdę groźna akcja gospodarzy w tej części meczu. Chwilę później, bo już w 51 minucie Cartusia wychodzi na prowadzenie. Do wrzuconej z rzutu rożnego piłki najwyżej w polu karnym gospodarzy wyskoczył Patryk Bejrowski, który podobnie jak w meczu z Wierzycą Pelplin ładnym, kontrującym strzałem z 7 metra w kierunku dalszego słupka umieścił piłkę w bramce Bałtyku dając Cartusii prowadzenie 2:3. Pięć minut później Cartusia zadaje kolejny cios, po którym  gospodarze już nie podnieśli się. W tej sytuacji, a była to 56 minuta meczu do zagranej prostopadle w pole karne Bałtyku piłki dobiegł Marcin Adamkiewicz, który przez nikogo nie atakowany, widząc wychodzącego niepotrzebnie z bramki golkipera Bałtyku technicznym lobem nad bramkarzem wkręcił piłkę do siatki wyprowadzając Cartusię na prowadzenie 2:4. Była to trudna pozycja naszego zawodnika do oddania strzału, albowiem był to duży kąt, ale piłkarz ten zrobił to na tyle precyzyjnie, że piłka wpadła idealnie do pustej bramki. Po stracie gola gospodarze stracili już wiarę, że mogą coś  tym meczu jeszcze zrobić. Kartuzjanom od tej pory grało się już swobodnie i z polotem co rusz przemieszczali się pod bramkę Bałtyku.  Piąta bramka od jakiegoś czasu wisiała w powietrzu i rzeczywiście wkrótce się tak stało. W 74 minucie meczu kolejny stały fragment gry na połowie rywala dla Cartusii i kolejna wrzutka w pole karne gospodarzy ląduje na głowie Roberta Zbrzyznego, który wygrywając walkę powietrzną podbił futbolówkę nieco do góry i ta przeleciała nad bramkarzem i odbijając się jeszcze od poprzeczki wpadła do bramki. Strzałem tym stoper Cartusii Robert Zbrzyzny ustalił wynik meczu na 2:5. Bramka ta już zupełnie podcięła skrzydła gospodarzom i trudno się dziwić. Kartuzjanie z kolei atakowali i stwarzali groźne sytuacje bramkowe. Strzały na bramkę Bałtyku oddawali jeszcze Pavlo Konchuk i Bartek Nałęcz. Bliski szczęścia byli także młodzi zawodnicy Cartusii Łukasz Miłosz i Jakub Leszkiewicz, którym nie wiele zabrakło by wpisać się na listę strzelców. W doliczonym czasie gry gospodarze przeprowadzili ostatnią akcję na bramkę Cartusii, po której strzał z pola karnego oddał obrońca Bałtyku Mateusz Ponurko, ale dobrze ustawiony bramkarz Cartusii nie dał się zaskoczyć i  pewnie obronił to uderzenie. W doliczonym czasie gry drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał jeszcze zawodnik Bałtyku Tomasz Pasieka, ale nie miało to już większego znaczenia dla losów tego pojedynku, albowiem chwilę później sędzia główny zakończył to spotkanie. Jak widać historia lubi się powtarzać, albowiem dokładnie rok temu  Kartuzjanie wygrali także w Koszalinie  w rozgrywkach ligowych takim samym stosunkiem bramek 2:5 (02.05.2015). Wówczas w pewnym momencie również było już 2:2, ale ostatecznie Kartuzjanie podobnie jak dziś wysoko wygrali.

Zwycięstwo Cartusii było ukoronowaniem dobrej gry w ostatnim czasie naszych piłkarzy i z całą pewnością godnie pożegnali się  z III ligą na wyjeździe. Był to bowiem ostatni mecz wyjazdowy Cartusii na tym poziomie rozgrywek w tym sezonie. Nasi piłkarze pokazali się z bardzo dobrej strony. Choć pojedynczych błędów nie ustrzegli się, to udowodnili, że potrafią grać w piłkę i będą grali do końca. Niestety zabrakło trochę szczęścia w tym sezonie. Jeszcze za tydzień w sobotę na własnym boisku ostatni mecz tego sezonu z Lechią II Gdańsk. Początek wszystkich spotkań tego dnia o godz. 16.00.  Już teraz  zapraszamy kibiców na pożegnanie się z III Ligą. Gratulacje za dzisiejszy mecz.

Składy drużyn :

Cartusia :

Jajkowski- Nałęcz, Bejrowski, Zbrzyzny, Wenta- Adamkiewicz (80’ Leszkiewicz), Skierkowski, Toporek, Sidor (59’ Giec), Bujnowski (62’ Konchuk)- Dawidowski (78’ Miłosz);

Rez.:

Bartlewski, Giec, Konchuk, Leszkiewicz, Miłosz;

Bałtyk :

Jaroszko (46’ Dulewicz)- Ponurko, Zimnicki (46’ Jachemek), Andrzejczak, Pasieka, Forczmański (46’ Tylczyński), Karmański, Saliwon (65’ Felipe Dantas Cunha), Szymański, Kwiatkowski, Krauze;

Rez.:

Dulewicz- Felipe Dantas Cunha, Rząsa, Stanischewski, Tylczyński, Bany, Jachemek;

Bramki :

1:0 Krauze (19’), 1:1 Bujnowski (24’), 2:1 Kwiatkowski (35’), 2:2 Toporek (42’), 2:3 Bejrowski  (51’), 2:4 Adamkiewicz (56’), 2:5 Zbrzyzny (74’);

Kartki :

Cartusia : Sidor (ż), Giec (ż);

Bałtyk : Pasieka (ż, ż- cz), Karmański (ż), Ponurko (ż),  

Sędziowie :

Leske Jacek- główny- WS Koszalin;

Basiejko Sebastian- asystent- WS Koszalin;

Leske Wojciech- asystent- WS Koszalin;