W środowe południe piłkarze III Cartusii 1923 Kartuzy udali się do Stężycy, aby rozegrać tam kolejny mecz sparingowy, tym razem z miejscową Radunią. Po raz drugi tej zimy II ligowcy ze Stężycy nie znaleźli sposobu na bardzo dobrze dysponowanych niebiesko-biało-czarnych i kolejny raz ulegli podopiecznym Dominika Czajki 0:1 (0:1). Jedyna bramka w tym spotkaniu padła w 53 minucie spotkania a jej autorem był środkowy obrońca Raduni, który wepchnął piłkę do własnej bramki…..

Kartuzianie w dniu dzisiejszy rozegrali chyba najlepsze z dotychczasowych, zimowych spotkań towarzyskich. Każdy z zawodników Cartusii zagrał na wysokim poziomie co miało wpływ na wyrównany pojedynek i można się nawet pokusić o stwierdzenie, że z lekkim wskazaniem na niebiesko-biało-czarnych, albowiem to Kartuzianie stworzyli więcej sytuacji bramkowych. Już w 2 minucie piłkarze Cartusii bliscy byli objęcia prowadzenia, ale piłkę w sytuacji sam na sam z bramkarzem Raduni w ostatniej chwili wybił spod nóg napastnika Cartusii Michała Marczaka wracający obrońca gospodarzy. Później było jeszcze kilka sytuacji i strzałów na bramkę, ale brakowało precyzji, aby skutecznie wykończyć te akcje. Gospodarze najgroźniejszą sytuację w pierwszej połowie stworzyli sobie w 39 minucie meczu, w której wykonywali rzut wolny z 17 metra na wprost bramki. Na szczęście strzał nad murem na bramkę okazał się zbyt lekki i nie sprawił kłopotów z jego obrona golkiperowi Cartusii Dawidowi Dąbrownemu.

W drugiej odsłonie może więcej przy piłce byli Raduniacy, ale Kartuzianie wyprowadzali groźniejsze kontry. W 53 minucie spotkania bardzo ładną, indywidualną akcją popisał się pozostający ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji Przemysław Żukowski, który po przejęciu piłki na połowie rywali minął obrońcę zbiegł bliżej środka bramki i idealnie zagrał w tempo w pole karne do wbiegającego tam zawodnika testowanego Cartusii. Ten po przyjęciu futbolówki zagrał ją wzdłuż bramki do nadbiegającego na zamknięcie Michała Marczaka a podanie to próbował przeciąć wracający obrońca Raduni, który interweniując wślizgiem wpakował piłkę z bliska do własnej bramki. Nie zmienia to faktu, że gdyby nie zrobił tego obrońca Raduni napastnikowi Cartusii pozostałoby tylko wepchnąć piłkę do pustej bramki. Tak więc od 53 minuty Kartuzianie prowadzili 1:0. W 64 minucie meczu kartuscy piłkarze przeprowadzili kolejną idealną akcję, w której mogli podwyższyć prowadzenie. W tej sytuacji prostopadłym zagraniem do Przemysława Żukowskiego popisał się Dawid Szałecki, ale napastnik Cartusii w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z wychodzącym z bramki golkiperem Raduni. Pomimo jeszcze kilku sytuacji z jednej i drugiej strony wynik nie uległ już zmianie i drugie zwycięstwo tej zimy z Radunią Stężyca stało się faktem (pierwsze 3:2 w dniu 26.11.2022 r.).

Reasumując trzeba przyznać, że Kartuzianie rozegrali dobre zawody i miejmy nadzieję, że forma ta nie opuści ich do końca okresu przygotowawczego, no i co najważniejsze w lidze. Jedynym minusem tego spotkania była kontuzja Jakuba Poręby, który z lekkim urazem stawu skokowego już w 7 minucie meczu musiał opuścić boisko. Miejmy nadzieję, że kontuzja ta nie okaże się groźna i zawodnik ten szybko wróci do treningów. Jest to trzeci w ostatnim czasie kontuzjowany zawodnik Cartusii. Kontuzjowani pozostają również Kacper Olszewski i Mateusz Trela.

Skład Cartusii :

Dąbrowny (46’ Kotłowski)- Kopania (65’ Matejek), Garbacik, test, Poręba M.- test (72’ Kobiela), Szałecki, Dobek (46’ Banaczek), Poręba J. (7’ Parulski, 87’ Tandecki)- Żukowski- Marczak (77’ Zelenevych);

Zdjęcia :