W środowe popołudnie na stadionie w Gniewinie piłkarze Cartusii 1923 Kartuzy od III rundy rozpoczęli przygodę z Pucharem Polski. Już w pierwszym meczu losy skrzyżowały niebiesko-biało-czarnych z najmocniejszą obecnie drużyną IV ligi Stolemem Gniewino. Kartuzjanie w niesamowitych okolicznościach pokonali gospodarzy 4:3 (3:1) i awansowali do kolejnej, IV rundy Pucharu Polski….

Zdziesiątkowani brakiem aż 10 zawodników, których zabrakło z różnych powodów (kontuzje, praca, studia) piłkarze Cartusii na mecz udali się z dwoma zawodnikami na ławce rezerwowych. W kadrze meczowej znaleźli się także zawodnicy drugiego zespołu prowadzonego przez tr. Karola Cichonia. W okolicznościach tych skazani na porażkę Kartuzjanie poprzeczkę zawiesili jednak bardzo wysoko i wzajemnie motywując się od pierwszej do ostatniej minuty zwyciężyli ostatecznie 4:3. W meczu tym szansę gry dostał także kolejny, wychowanek Cartusii 18 letni Robert Radomski. Oprócz niego w wyjściowej jedenastce znalazł się także rok młodszy Igor Grzymkowski, który wykorzystał swoją szansę i w meczu tym zdobył dwie bramki.

W pierwszej połowie Kartuzjanie grając bardzo uważnie w tyłach, próbowali swoich sił w atakach głównie skrzydlami. Bardzo dobrze w tej części gry spisywała się cała defensywa, która skuteczne rozbijała ataki gospodarzy. Kartuzjanie wyprowadzając szybkie kontry byli bardzo groźni w ofensywie. Po dwóch takich kontrach padły dwie pierwsze bramki dla Cartusii. W pierwszej sytuacji wypuszczony w uliczkę Kuba Leszkiewicz wbiegając z boku w pole karne uderzył na bramkę a odbita przed siebie przez golkipera Stolema piłka trafiła pod nogi młodego napastnika Cartusii 17 letniego Igora Grzymkowskiego, który umieścił piłkę w siatce wyprowadzając Cartusię na prowadzenie 1:0. Druga bramka padła w podobnych okolicznościach. Tym razem do prostopadłego zagrania w pole karne Stolema doszedł Rafał Malanowski, który zbyt daleko wypuścił sobie piłkę i zderzył się z bramkarzem gospodarzy a piłka trafiła znowu pod nogi Igora Grzymkowskiego, który wykorzystał tą okazję i po raz drugi w tym meczu umieścił piłkę w siatce podwyższając tym samym prowadzenie Cartusii na 2:0. Trzy minuty później Kartuzjanie wykonywali rzut różny. Do zagranej w pole karne piłki wyskoczył Przemek Kuss, który zgrał piłkę głową przed bramkę a tam najszybszy okazał się Marek Dawidowski, który strzałem z pierwszej piłki wpakował futbolówkę pod poprzeczkę i na tablicy wyników niespodziewanie pojawiło się 3:0 dla Cartusii. W ostatniej akcji pierwszej połowy interweniujący bramkarz Cartusii Artur Babiński sfaulował napastnika Stolema, a sędzia główny wskazał na 11 metr. Pewnym wykonawcą rzutu karnego okazał się Mateusz Wachowiak, który strzałem tym ustalił wynik do przerwy.

W drugiej połowie do zdecydowanych ataków ruszyli gospodarze, którzy osiągnęli dużą przewagę, jednak piłkarze Cartusii mądrze i co najważniejsze skutecznie, do pewnego czasu, bronili dostępu do własnej bramki. Niestety gospodarzom w samej końcówce spotkania (81 i 85 minuta) udało się strzelić dwie bramki i doprowadzić do remisu 3:3. Kontrowersje towarzyszyły jednak strzeleniu drugiej bramki przez gospodarzy, która zdobyta została z drugiego podyktowanego w tym meczu rzutu karnego. O ile w pierwszej połowie z decyzją sędziego o podyktowaniu karnego można było się zgodzić, o tyle podyktowanie rzutu karnego w 81 minucie meczu wzbudziło wiele negatywnych emocji. W sytuacji tej piłka wrzucona z rzutu rożnego w pole karne wybita została głową przez stojącego na bliższym słupku, najwyższego chyba na boisku, obrońcę Cartusii Przemka Kussa. Wraz z nim do głowy skakał jeden z piłkarzy gospodarzy, który odbił się od obrońcy Cartusii i upadł na ziemię a sędzia główny z wiadomych tylko sobie powodów podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Tomasz Kotwica. Z decyzją tą nie mogli się pogodzić ani trener Cartusii Błażej Adamus, ani kierownik Ludwik Manuszewski, którzy za krytykę orzeczeń sędziego zostali ukarani wykluczeniem w przypadku trenera Adamusa, oraz napomnieniem w przypadku kierownika drużyny. Na szczęście chwilę później, bo już w 88 minucie ładną oskrzydlającą akcję przeprowadził Kuba Leszkiewicz, który spod linii końcowej idealnie zacentrował w pole karne a tam, uprzedzając obrońcę, do piłki wyskoczył Rafała Malanowski, który pięknym strzałem głową z okolic 8 metra ustalił wynik meczu na 4:3 dla Cartusii. Pomimo doliczonych 4 minut do regulaminowego czasu gry wynik nie uległ już zmianie i Cartusia awansowała do kolejnej rundy Pucharu Polski. Niestety w ostatnich fragmentach meczu urazu stawu skokowego nabawił się dobrze spisujący się w tym spotkaniu Przemek Kuss i najprawdopodobniej kontuzja ta spowoduje absencję tego zawodnika w meczach ligowych.

Składy drużyn:

Cartusia:

Babiński- Sierszyński, Kuss (92’ Bogdziewicz), Dawidowski, Zapora- Malanowski, Bodzak (kpt), Bucholc, Piór, Leszkiewicz- Grzymkowski (70’ Radomski);

Rez.: Bogdziewicz- Radomski;

Stolem :

Wenta (46’Dąbrowny)- Kotwica, Styn (46’ Paluch), Jeżowski (78’ Olszowiec), Maciołek, Formela, Wachowiak (kpt), Patelczyk (46’ Sobczyński), Klarecki, Wardziński, Kątny (46’ Jeżowski)

Rez.:  Dąbrowny- Paluch, Sobczyński, Jeżowski, Olszowiec;

Bramki :

0:1 Grzymkowski (20’), 0:2 Grzymkowski (30’), 0:3 Dawidowski (33’), 1:3 Wachowiak (45’ k.), 2:3 Kotwica (81’ k.), 3:3 Sobczyński (85’), 3:4 Malanowski (88’);

Kartki :

Cartusia : Bodzak (ż), Kuss (ż), Piór (ż);

Stolem : Styn (ż), Formela (ż), Dąbrowny (ż, ż – cz (po meczu)), Sobczyński (ż);

Sędziowie :

Kofluk Łukasz- główny

Kowalik Łukasz- asystent

Chacuk Piotr- asystent

Zdjęcia :

{gallery}../IV_LIGA_20_21/PP_Stolem_Cartusia_23092020/{/gallery)