W strugach deszczu odbyło się spotkanie w ramach 6 kolejki rozgrywek IV ligi „RWS Investments Group” pomiędzy drużynami Cartusia 1923 Kartuzy – KTS-K Wikęd Luzino. Mecz ten miał być na przełamanie złej passy niebiesko- biało- czarnych, ale jednak tak się nie stało i osłabiona brakiem trzech podstawowych zawodników Cartusia uległa w kiepskim stylu KTS-K Wikęd Luzino 0:3 (0:1). Bramki dla gości strzelali Krystian Opłatkowski x 2 oraz Paweł Czoska z karnego….

Dzisiejsze spotkanie piłkarze Cartusii rozpoczęli z wielkim animuszem. Choć bardzo osłabieni, wydawałoby się, że wiedzieli jak ważne jest to spotkanie. Okazja na przełamanie złej passy była bardzo duża, bo w szranki niebiesko- biało- czarni stanęli z drużyną, która podobnie jak Cartusia nie mogła cieszyć się z wyników z początku rundy. Niestety zmiennicy, którzy wystąpili w tym spotkaniu od pierwszej minuty i zresztą cały zespół nie wzniósł się na wyżyny. Być może presja potrzeby zdobycia punktów sparaliżowała drużynę, która jak się okazało zagrała chyba najsłabszy mecz w ostatnim czasie. Choć początek był obiecujący, bo już w 4 minucie ładną akcję przeprowadził Rafał Malanowski, który po dwójkowej akcji z Przemkiem Kussem minął kilku zawodników gości i z dobrej pozycji oddał strzał z 17 metra, po którym piłka podbita przez interweniującego obrońcę przeleciała nieznacznie nad poprzeczką. Po tej akcji Kartuzjanie dalej prowadzili grę i często nękali bramkarza gości młodego Tycjana Smolak, ale dobrze spisywali się defensorzy Wikędu, którzy skutecznie rozbijali ataki Cartusii. Był to dobry okres w wykonaniu piłkarzy Cartusii. Okres ten zakończony został ładną akcją Pawła Rypla, który w 15 minucie meczu z boku pola karnego gości minął obrońcę Wikędu, a następnie wbiegł w pole karne i w dogodnej sytuacji, kiedy już składał się do wyłożenia piłki swoim lepiej ustawionym i czekającym przed bramką na podanie kolegom, został podcięty od tyłu przez wracającego obrońcę i gdy wydawało się, że będziemy mieli rzut karny, sędzia główny z wiadomych tylko sobie powodów wskazał na 5 metr i nakazał rozpoczęcie gry gościom od własnej bramki. Po tym dobrym kwadransie gry Cartusii przyszedł szybko czas na zimny prysznic. Już w 17 minucie po jednej z kontr gości i niezbyt pewniej postawie naszych obrońców piłka z boku pola karnego Cartusii dorzucona została w okolice pola bramkowego, gdzie wbiegający tam kapitan Wikędu Krystian Opłatkowski uprzedził naszych stoperów i z okolic narożnika pola bramkowego idealnie uderzył głową pokonując bramkarza Cartusii Piotra Bacha. Niestety kolejny raz w tej rundzie i nie ostatni raz w tym meczu defensorzy Cartusii, mówiąc delikatnie, niezbyt pewnie i nonszalancko próbowali interweniować. Po stracie bramki piłkarze Cartusii choć pozornie mobilizowali się nawzajem, to jednak nic z tego nie wynikało. Nie potrafiliśmy bowiem stworzyć sobie dobrej sytuacji bramkowej i przebić się przez dobrze zorganizowany tego dnia zespół Wikędu. Najwięcej problemów, szczególnie defensorom Cartusii sprawiał strzelec bramki Krystian Opłatkowski, który wespół z drugim pewnym punktem gości Pawłem Czoska idealnie kierowali swoim zespołem i można powiedzieć, że we dwójkę wygrali dzisiejszy pojedynek. W 29 minucie po wrzutce piłki w okolice naszego pola karnego do piłki doszedł wspomniany wyżej Paweł Czoska, który kolejny raz przy biernej postawie naszych obrońców znalazł się w dogodnej sytuacji i zdołał oddał strzał z linii pola karnego, ale na szczęście piłka poleciała w środek bramki i z obroną tego strzału nie miał problemów golkiper Cartusii. Kilka minut później, bo już w 32 minucie meczu, kolejną groźna akcję przeprowadzili goście, po której niepilnowany Krystian Opłatkowski z okolic 11 metra oddał strzał głową, ale na szczęście piłka poszybowała nad poprzeczką. W 42 minucie meczu po kolejnym błędzie i niezdecydowaniu defensywy Cartusii kapitan gości został sfaulowany na 30 metrze od bramki niebiesko- biało- czarnych. Z pozoru niegroźnej sytuacji strzał na bramkę oddał jeden z piłkarzy Wikędu Paweł Czoska. Na śliskiej murawie strzał ten sprawił wiele problemów bramkarzowi Cartusii, który co prawda obronił to uderzenie, ale odbił piłkę przed siebie wprost pod nogi nadbiegającego na dobitkę innego z zawodników Wikędu młodego Konrada Formela. Na szczęście golkiper Cartusii zrehabilitował się za swój błąd i rozpaczliwą interwencją obronił dobitkę młodzieżowca Wikędu odbijając piłkę na róg. Wynikiem 0:1 kończy się zatem pierwsza połowa spotkania.

W drugiej połowie obraz gry niewiele się zmienił. Gra raczej wyrównana, ale brakowało akcji podbramkowych ze strony piłkarzy Cartusii. W dalszym ciągu wiele problemów defensorom Cartusii sprawiał kapitan gości Krystian Opłatkowski, któremu nasi obrońcy praktycznie nie przeszkadzali a mało tego, nie potrafili go zatrzymać. W 63 minucie meczu Kartuzjanie stanęli jednak przed szansą doprowadzenia do remisu. Piłkę na połowie rywala przejął Paweł Piór, który z okolic 25 metra zdecydował się na uderzenie, po którym piłka przelatując nad bramkarzem odbiła się tylko od poprzeczki i na nieszczęście wyszła w pole. Był to jednak jedyny przebłysk młodego pomocnika Cartusii w tym spotkaniu, bo na pewno stać go na więcej. Po strzale tym futbolówka przejęta przez obrońców Wikędu wybita została na uwolnienie daleko do przodu. Niestety trafiła do znajdującego się jak zwykle w odpowiednim miejscu kapitana gości Krystiana Opłatkowskiego, który w pojedynkę i w dodatku w dziecinny sposób uwolnił się spod opieki stopera Cartusii Macieja Jankowskiego i na pełnej szybkości popędził do zmierzającej w kierunku bramki Cartusii piłki. Do piłki tej, nie wiedzieć czemu, wybiegł także z bramki golkiper Cartusii Piotr Bach, który niestety źle obliczył dystans i wybiegając daleko za pole karne nie zdążył do futbolówki, a dopadł do niej napastnik gości, który technicznym lobem z okolic 30 metra nad naszym bramkarzem posłał piłkę do siatki i podwyższył w ten sposób prowadzenie gościom do 0:2. W 71 minucie meczu goście ustalają już wynik spotkania. W tej sytuacji piłka dorzucona została w okolice naszego pola karnego i trafiła do jednego z napastników gości. Ten po przejęciu piłki, wbiegając w pole karne, został w bezsensowny sposób sfaulowany od tyłu przez pełniącego w tym meczu rolę kapitana niebiesko- biało- czarnych Marka Dawidowskiego, po czym sędzia główny bez wahania wskazał na 11 metr. Pewnym wykonawcą rzutu karnego okazał się Paweł Czoska, który ustalił wynik spotkania na 0:3. Pomimo wielu zmian, które dokonał trener Cartusii Błażej Adamus obraz gry niewiele się zmienił i dlatego wynik meczu nie uległ już zmianie i piąta porażka Cartusii na sześć rozegranych spotkań stała się faktem.

Choć sytuacja Cartusii na ta chwilę wydaje się dramatyczna, to jednak nic straconego, bo do końca rundy jesiennej pozostało jeszcze aż 14 spotkań i dużo może jeszcze się wydarzyć. Z całą pewnością musi się jednak coś zmienić w grze Cartusii, bo z taką postawą nie będziemy w stanie nic ugrać. Wielu zawodników Cartusii mających duży potencjał, wykazujących go przede wszystkim na treningach nie potrafi przełożyć tego na grę w meczach ligowych i dlatego wyniki są jakie są.

Refleksja jaka nasuwa się po tych sześciu spotkaniach to brak siły ognia i nieskuteczność w grze ofensywnej Cartusii oraz, a może przede wszystkim, karygodne błędy w grze defensywnej naszego zespołu o czym świadczy przede wszystkim duża ilość straconych bramek. Pozytywną informacją jest to, że od przyszłego tygodnia do gry wracają już kapitan drużyny Marcin Adamkiewicz oraz doświadczony Zbyszek Bodzak. Niestety w dalszym ciągu niedysponowany będzie jeszcze kontuzjowany Czarek Gawron. Tak, czy owak zmienić się musi nastawienie piłkarzy, bo choć pewnie chcą wygrywać, to jednak w każdym meczu nie dają z siebie tyle, na co rzeczywiście ich stać.

Po dzisiejszym spotkaniu do dyspozycji zarządu klubu oddał się trener drużyny Błażej Adamus, ale jakie decyzje zapadną dowiemy się po zebraniu zarządu, które w trybie pilnym będzie musiało się odbyć jeszcze w ten weekend.

Składy drużyn :

Cartusia : Bach- Wenta (84’ Sierszyński), Dawidowski (kpt), Jankowski, Zapora (m) (73’ Raulin)- Malanowski, Piór (m) (73’ Hara), Toporek, Golc (65’ Leszkiewicz), Rypel- Kuss (57’ Bucholc),

Rez.: Bogdziewicz (m)- Raulin (m), Bucholc, Hara (m), Leszkiewicz, Sierszyński, Turowski;

Wikęd : Smolak (m)- Borski, Kożyczkowski, Mienik (86’ Wiczkowski), Formela (m) (81’ Selonke), Regulski, Opłatkowski (kpt) (70’ Damps), Wicoń, Lisowski, Murakowski (57’ Siebert), Czoska (84’ Droździel);

Rez.: Selonke (m), Zadrowski, Wiczkowski (m), Kożyczkowski, Siebert (m), Droździel (m), Damps (m);

Bramki : 0:1 Opłatkowski (17’), 0:2 Opłatkowski (64’), 0:3 Czoska (k. 71’);

Kartki :

Cartusia : Dawidowski (ż), Toporek (ż)

Wikęd : ----

Sędziowie :

Konkel Tomasz- główny

Stanisławczyk Roman- asystent nr 1

Jasina Filip- asystent nr 2

Zdjęcia :