W dzisiejszym, wyjazdowym spotkaniu piłkarze V ligowej Cartusii 1923 Kartuzy bezbramkowo zremisowali z Czarnymi Pruszcz Gdański. Kartuzjanie posiadali optyczną przewagę, dłużej utrzymywali się przy piłce, ale bliżej szczęścia byli jednak gospodarze, którzy w pierwszej połowie nie wykorzystali rzutu karnego, a w sytuacji sam na sam obili słupek. W drugiej połowie więcej sytuacji bramkowych stworzyli sobie piłkarze Cartusii, ale nie potrafili skutecznie wykończyć tych akcji. Szersza relacja, składy i zdjęcia w rozwinięciu...

Dzisiejszy mecz w Pruszczu Gdańskim miał być kolejnym spotkaniem Cartusii o podtrzymanie jeszcze nadziei na wygranie rozgrywek i awans do IV Ligi. Warunkiem do tego było jednak wygranie tego pojedynku. Do dzisiejszego spotkania Cartusia przystępowała jednak bez trzech podstawowych zawodników, co wymusiło na trenerze Błażeju Adamusie przemeblowanie głównie szyków obronnych. Mimo tego od początku meczu optyczną jakby przewagę posiadali Kartuzjanie, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce. Niestety nic z niej nie wynikało, albowiem dobrze zorganizowana obrona gospodarzy nie pozwalała na zbyt wiele piłkarzom Cartusii i wszystkie nasze akcje kończyły się pod polem karnym Czarnych. Gospodarze wyprowadzali z kolei groźne kontry, po których niejednokrotnie zagrozili bramce Cartusii. Pierwszą taką kontrę gospodarze wyprowadzili w 25 minucie, w której po długim zagraniu z własnej połowy za obrońców Cartusii piłkę przejął niepilnowany Julian Guzowski, który po przejęciu piłki pobiegł z nią w kierunku bramki i wbiegając w pole karne stanął oko w oko z bramkarzem Cartusii Arturem Babińskim. Na szczęście strzał zawodnika Czarnych z lekkiego kąta w krótki róg trafił w zewnętrzną część słupka, po czym futbolówka wyszła na aut bramkowy. W 38 minucie po kolejnym długim zagraniu gospodarzy w okolice pola karnego Cartusii niezdecydowanie Kartuzjan Przemka Kussa i bramkarza Artura Babińskiego, którzy nie wiedzieli, który z nich ma przejąć piłkę, wykorzystał szarżujący tam Dawid Lewczuk. Zawodnik ten wbiegł między naszych piłkarzy, przejął piłkę i od razu usiłował minąć wychodzącego z bramki golkipera Cartusii Artura Babińskiego. Ten rzucił się w kierunku piłki, ale niestety nie dosięgną jej, natomiast trafił w nogi przeciwnika, który padł na ziemię, a że było to w polu karnym sędzia główny bez wahania wskazał na 11 metr. Sam poszkodowany podszedł do rzutu karnego i na szczęście nie wykonał go zbyt udanie, gdyż bramkarz Cartusii wyczuł intencję strzelca i obronił to uderzenie, czym z jednej strony uratował Cartusię przed utratą bramki, ale z drugiej naprawił swój ewidentny wespół z Przemkiem Kussem błąd. W 42 minucie po kolejnej kontrze gospodarzy piłka z boku pola karnego Cartusii wycofana została na 17 metr na wprost bramki do nadbiegającego tam któregoś z piłkarzy Czarnych, który precyzyjnym i mocnym uderzeniem z pierwszej piłki skierował futbolówkę w kierunku bramki, ale na szczęście lecącą pod poprzeczkę futbolówkę z trudem na róg sparował bramkarz Cartusii. W końcówce pierwszej połowy nad stadionem w Pruszczu pojawiły się czarne chmury, które spowodowały wielką ulewę, która zdecydowanie utrudniała grę, ale na szczęście udało się dograć tą cześć meczu i na przerwę piłkarze schodzili z bezbramkowym remisem. W tej części gry remis ze wskazaniem dla gospodarzy.

Po przerwie ulewa przeszła dalej, więc w miarę w normalnych warunkach, z mokrym jednak boiskiem rozpoczęto tą część meczu. Kartuzjanie zmotywowani przez trenera Błażeja Adamusa od razu ruszyli do ataku i już w 49 minucie bliscy byli wyjścia na prowadzenie. W sytuacji tej dogranie w pole karne Czarnych przejął Roland Kaszubowski, który od razu znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem gospodarzu Karolem Majrzakiem. Napastnik Cartusii zamiast uderzać normalnie, lub zagrać piłkę do nadbiegającego z boku Pawła Rypla, wychodzącego z bramki golkipera Czarnych próbował pokonać tzw. podcinką. Niestety zrobił to jednak na tyle nieprecyzyjne, że piłka spokojnie wpadła do rąk bramkarza. W 54 minucie Roland Kazubowski po raz drugi bliski był podwyższenia prowadzenia. Tym razem jego strzał z rzutu wolnego z okolic 22 metra przeleciał nieznacznie nad poprzeczką. W 60 minucie w dość niegroźnej wydawałoby się akcji gospodarzy, w której jeden z jej zawodników dogrywając piłkę spod linii bocznej boiska w pole bramkowe Cartusii, zrobił to w taki sposób, że futbolówka przelatując nad obrońcami i bramkarzem Cartusii wylądowała na górnej części poprzeczki i na szczęście wyszła na aut bramkowy. Do końca spotkania piłkarze Cartusii, głównie skrzydłami za sprawą Roberta Kitowskiego i Pawła Rypla jeszcze kilkakrotnie wjeżdżali w pole karne gospodarzy, ale przy ostatnim podaniu brakowało precyzji i albo blokowali zagrania te obrońcy Czarnych, lub łapał piłkę bramkarz gospodarzy. W koncówce spotkania dwa groźne i bardzo precyzyjne strzały z okolic 16 metra oddali jeszcze Roland Kazubowski oraz Paweł Piór, ale zmierzającą do siatki tuż przy słupku piłkę z trudem na róg dwukrotnie sparował młody golkiper gospodarzy Karol Majrzak. Pomimo doliczonych do regulaminowego czasu gry kilku minut, wynik nie uległ już zmianie i podział punktów stał się faktem. Dodatkowym nieszczęściem po tym meczu w ekipie Cartusii jest kolejna żółta kartka otrzymana przez najlepszego chyba dzisiaj na boisku Mateusza Toporka, która wyklucza tego zawodnika z gry w kolejnym spotkaniu.

Niestety remis ten nie jest wynikiem satysfakcjonującym dla Kartuzjan, albowiem, po dzisiejszym, pewnym zwycięstwie rywala Cartusii w drodze do awansu drużyny MKS Władysławowo ze Sportingiem Leźno 4:1 oraz otrzymaniu przez MKS kolejnych trzech punktów za walkower z KS Kamienica Królewska, to piłkarze z Władysławowa odskoczyli aktualnie od Cartusii na 6 punktów i przy trzech pozostałych do końca rozgrywek meczach szanse Cartusii na awans są już tylko iluzoryczne. Tak, czy owak bieżący sezon w wykonaniu piłkarzy Cartusii jest i tak bardzo udany, w którym wielokrotnie niebiesko- biało- czarni dostarczali nam wiele radości. Dopóki piłka jest w grze, dopóty Kartuzjanie będą jednak jeszcze walczyć.

Składy drużyn :

Cartusia : Babiński- Ochoa Pineiro, Kuss, Raulin, Wenta- Rypel, Bodzak (kpt), Toporek, Piór, Kitowski- Kazubowski;

Rez.: Leyk- Konkol, Dejk, Adamczyk;

Czarni : Majchrzak- Pelowski, Kuzio, Możejko (22’ Łapński, 46’ Poźniak), Majsak, Zawada, Lewczuk, Brzoska (90+2’ Kołodziej), Guzowski, Wojczuk, Malinowski (65’ Malinowski);

Rez.: Szymczuk- Łapiński, Kołodziej, Poźniak, Lewandowski, Kaleciński;

Bramki : ----

Kartki :

Cartusia : Toporek (ż), Wenta (ż);

Czarni : Kuzio (ż), Majsak (ż), Pelowski (ż);

Zdjęcia :