Niestety w dzisiejszym pojedynku, prawdopodobnie rozstrzygającym o pozostaniu w lidze, IV ligowa Cartusia 1923 uległa bezpośredniemu sąsiadowi w tabeli Gedanii 1922 Gdańsk 3:1 (2:1), która zasłużenie wygrała ten mecz. Kartuzjanie po bardzo dobrym meczu w czwartek z Gryfem Słupsk w dzisiejszym pojedynku, jakby zapomnieli jak się gra w piłkę i zagrali słabo, nie stwarzając praktycznie żadnej sytuacji bramkowej. Teraz to już tylko pozostały iluzoryczne szanse na pozostanie w lidze i tylko wielcy optymiści są w stanie w to uwierzyć. Szersza relacja, zdjęcia i protokół meczowy w rozwinięciu ....

Dzisiejszy pojedynek z  Gedanią 1922 Gdańsk miał być przedłużeniem nadziei na utrzymanie Cartusii w lidze. Warunkiem miało być jednak zwycięstwo, albo co najmniej remis w tym spotkaniu. Niestety tak się nie stało a w dodatku Cartusia przegrała ten mecz i to w kiepskim stylu. Od początku meczu piłkarze Gedanii sprawiali lepsze wrażenie, dłużej utrzymywali się przy piłce, grali dokładniej i częściej nękali naszego bramkarza. Już w 12 minucie po groźnym strzale jednego z Gdańszczan zmierzającą pod poprzeczkę piłkę z trudem na róg  efektowną interwencją sparował bramkarz Cartusii Artur Babiński. Niestety od 16 minuty Gedania wygrywała już 1:0. W sytuacji tej wrzuconą z rzutu wolnego w pole karne Cartusii piłkę głową próbował wybić Marcin Dampc, ale zrobił to na tyle niefortunnie, że podbił tylko futbolówkę, która przelobowała wychodzącego do tego podania bramkarza Cartusii i wpadła do siatki. W 25 minucie Gdańszczanie bliscy byli podwyższenia prowadzenia, ale na szczęście po szybkiej kontrze i zagraniu wzdłuż naszej bramki, zamykający akcję Bartosz Bławat dobijając piłkę wślizgiem z bliskiej odległości pomylił się o centymetry i piłka trafiła tylko w boczną siatkę. Niestety w 39 minucie meczu piłkarze Gedanii mogli cieszyć się z drugiej bramki. W sytuacji tej do zagrania z własnej połowy doświadczonego obrońcy Gedanii Karola Wasielewskiego, sprzed linii środkowej, jeszcze z własnej połowy wybiegł Paweł Deja, który przy nieudanej pułapce ofsajdowej naszej obrony po przejęciu piłki popędził z nią w kierunku bramki i wbiegając w pole karne znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Cartusii, po czym uderzając z 12 metra w krótki róg pokonał Artura Babińskiego podwyższając prowadzenie do 2:0. Krótko przed przerwą Kartuzjanom udało się zdobyć bramkę kontaktową, ale była ona autorstwem zawodnika Gedanii Marcina Malinowskiego, który wepchnął piłkę do własnej bramki. Była to 44 minuta meczu, w której na strzał na bramkę z 18 metra zdecydował się Mateusz Niedźwiecki. Strzał ten został jednak zblokowany przez obrońców gospodarzy a lecącą już spokojnie do rąk bramkarza piłkę próbował wybić wspomniany wyżej Marcin Malinowski, który nieczysto w nią trafił i ta wturlała się do siatki. W ten oto sposób na przerwę piłkarze Cartusii schodzili przegrywając 2:1.

W drugiej odsłonie obraz gry niewiele się zmienił. Piłkarze Cartusii popełniali także więcej błędów, tracili dużo piłek w środku pola i nie potrafili przedostać się pod bramkę rywali. Niezbyt dobrze funkcjonował też duet naszych napastników Niedźwiecki- Giec, którzy w starciu trzy dni temu z Gryfem Słupsk grali jak z nut a w dzisiejszej potyczce z Gedanią nic im nie wychodziło. W 60 minucie Gedania po raz kolejny bliska była podwyższenia wyniku, ale tym razem na wysokości zadania stanął Artur Babiński, który w wydawałoby się niemożliwej do obrony sytuacji, stojąc na linii bramkowej obronił nogami strzał jednego z zawodników gospodarzy z 5 metrów, który sam tylko wie jak nie strzelił w tak dogodnej sytuacji. Chwilę później kolejna akcja bramkowa Gedanii. Tym razem strzał z 11 metra z dogodnej sytuacji jednego z Gdańszczan poszybował nad poprzeczką naszej bramki. Niestety w 77 stało się to co mogło zdarzyć się już wcześniej. Gedania zdobywa bowiem 3 bramkę i ustala wynik meczu na 3:1. W sytuacji tej piłkę w środku pola stracił dryblujący niepotrzebnie Jakub Giec. Futbolówka na szczęście poleciała jeszcze pod nogi stojącego za nim i asekurującego tyły Błażeja Siłkowskiego, który mając w miarę dużo czasu i mogąc wyprowadzić z tej sytuacji jeszcze piłkę „odpalił odłamkowym” prosto w nadbiegającego do niego zawodnika Gedanii Filipa Witkowskiego. Piłka po odbiciu się od nóg tego zawodnika poleciała w kierunku naszej bramki, do której dobiegł jeszcze ten zawodnik a po przejęciu piłki pobiegł z nią w kierunku naszej bramki i wbiegając w pole karne stanął oko w oko z Arturem Babińskim. Nie zastanawiając się długo zawodnik ten uderzył z 12 metra w kierunku dalszego rogu, po czym piłka odbijając się jeszcze od słupka wpadła do siatki. Wynik ten utrzymał się do końca spotkania. Kartuzjanie próbowali zmienic ten niekorzystny wynik, ale nic z ich akcji nie wynikało Wszelkie wrzutki w pole karne Gedanii kasowane były przez wysokiego i doświadczonego zawodnika Karola Wasielewskiego, który w dzisiejszym meczu był nie do przejścia dla naszych zawodników. Dodatkowo w 90 minucie po drugiej żółtej kartce i w konsekwencji czerwonej boisko opuścić musiał Mateusz Toporek. Jednak w doliczonych przez sędziego do regulaminowego czasu gry 5 minutach nic już więcej się nie wydarzyło i porażka Cartusii stała się faktem. Dzisiejszy pojedynek był chyba jednym ze słabszych meczów Cartusii w tym sezonie i szkoda, że przytrafił się właśnie w takim meczu.

Dzięki zwycięstwu temu Gedania odskoczyła od Cartusii na 4 punkty, ale ma jeszcze jeden mecz zaległy, Orkan Rumia dzięki zwycięstwu nad Bytovią II Bytów 3:1 odskoczył od Cartusii na 7 punktów, a Start Miastko po porażce z Gromem Nowy Staw ma nadal jeszcze 4 oczka przewagi nad Cartusią. Do końca rozgrywek pozostały jeszcze trzy kolejki i w teorii 9 punktów do dobycia, więc wszystko jest jeszcze możliwe. Niestety takie same szanse na zdobycie punktów mają nasi rywale w walce o utrzymanie, więc szanse Cartusii na pozostanie w IV lidze są już tylko iluzoryczne. Miejmy jednak nadzieję, że piłkarze Cartusii powalczą do samego końca bez względu na wszystko.

Składy drużyn :

Cartusia : Babiński- Iwański (90’ Kitowski), Dampc (kpt.), Siłkowski, Wroński, Wołoszyk (62’ Sierszyński)- Sienkiewicz (78’ Piór), Toporek, Adamkiewicz- Giec, Niedźwiecki;

Rez.: Małkiński- Kitowski, Raulin, Piór, Paninski, Sierszyński, Leszkiewicz;

Gedania : Robakowski- Ulczyński (79’ Dejk), Lipka- Wszołczyk (kpt.), Witkowski, Dąbrowski, Deja (54’ Gorwa), Bławat (58’ Januszewski), Wróblewski, Malinowski (87’ Ciuba), Wojnicki, Wasilewski;

Rez.: Łapiński- Garbowski, Ciuba, Gorwa, Dejk, Januszewski;

Bramki : 1:0 Dampc (samob. 16’), 2:0 Deja (39’), 2:1 Malinowski (samob. 44’), 3:1 Witkowski (77’);

Kartki :

Cartusia : Adamkiewicz (ż), Toporek (ż, ż- cz), Dampc (ż), Wroński (ż), Niedźwiecki (ż);

Gedania : Deja (ż), Malinowski (ż), Gorwa (ż);

Sędziowie :

Bieszke Mateusz – główny,

Buda Łukasz – asystent nr 1,

Kucharski  Damian – asystent nr 2;

Zdjęcia z meczu :